Miałam napisać wczoraj ale jakoś nie wyszło.Byłam wczoraj w siłownim NewGym po raz pierwszy.I musze sie przyznać, że mam mieszane uczucia. Wielka hala, mnóstwo sprzętu i wielka anonimowość. Trzeba przyznać sprzęt wysokiej klasy i na wszystkie partie mięśni; 3 strefy; siłowa, wolna i rowerki + bieżnie. Pląta się trener po sali i....koniec zachwytu. Czułam sie zagubiona i wolę moja małą, starą siłownie na Bielanach. Ludzie którzy tam ćwiczą służą pomocą i radą ( moi pakmeni). Nie wstydzą sie podejść i powiedziec " słuchaj źle robisz to ćwiczenie, spróbuj tak i tak i pokazują jak ma wyglądać prawidłowo " Z wielka przyjemnością jutro pójde tam poćwiczyć.
Dzis lekko zgrzeszę .Idąc do pracu kupiłam wymarzona jagodziankęJuż niemogę sie doczekać kiedy bedę się nią delektować. Wieczorkiem planuje randkę z żęlazkiem, muszę troche nadrobić prasowania i zacznę się pakować na wczasy zwłaszcza że caly piątek pracuję a w sobote rano wyjeżdżam. Pa
ania9993
10 lipca 2012, 15:10te wypasione silownie sa takie anonimowe, chodz tam gdzie sie dobrze czujesz. a gdzie jedziesz na urlop?
MARCELAAAA
10 lipca 2012, 07:52Właśnie dla tego mnie takie wypasione siłownie odstraszają:)Niby super ale zwrócą na Ciebie uwagę dopiero jak sobie coś zrobisz :)Jestem dość wygadana ,z dość ciętym językiem aż się boję co by było gdybym trafiła na taką siłownie gdzie każdy sobie rzepkę skrobie-było by hi hi ciekawie:)