Witam :)
kolejny raz, znów.... Teraz na pewno nie ma przebacz. Jak zobaczyłam swoje zdjęcia na ślubie kuzynki byłam zaskoczona. Wyglądam jak pączek! Ale od dziś nastawiam się bardzo pozytywnie. Wszystko musimy zaczynać od głowy. Musimy myśleć: "schudnę" i wyobrażać sobie jak to będzie, gdy już uda się osiągnąć cel :) Ja już po treningu, który wyglądam następująco:
- bieganie, 38 minut, 341 kalorii, 4,30 km
- 2 x Mel B nogi, 20 minut
- twister, 26 minut.
Czy Wy także po treningu? Jak się motywujecie do dalszej walki?
Buziaczki
kobiecymokiem93
31 sierpnia 2015, 23:04Zazdroszczę tak pozytywnego myślenia! Mi ta energia gdzieś uszła. Kolejna porażka i brak silnej woli działa demotywująco. Ale więcej takich wpisów bo zarażasz! :)
Glori22
1 września 2015, 08:25Głowa, głowa... Tu musimy wszystko zacząć :) Małymi krokami, a do przodu :) Wierze w Ciebie!
Karciaa98
31 sierpnia 2015, 16:25Ja musiałam zrobić tygodniową przerwę z powodu kontuzji.. ale mam nadzieję, że już jutro uda mi się coś poćwiczyć... brakuje mi tego :/ Moją największą motywacją jest fakt, że w lutym obchodzę 18. urodziny. Z tej okazji organizuję dosyć spore przyjęcie i chcę na nim wyglądać jak najlepiej :) Powodzenia kochana ;)
Glori22
31 sierpnia 2015, 17:05To wyobrażaj siebie w jakiejś sexy sukience :) na pewno zmotywuje :) Ja próbuje wyobrażać siebie za rok, jak będę mogła chodzić w spódniczce, jak mój narzeczony nie będzie mógł oderwać oczu ode mnie, jak wszyscy będą pod wrażeniem jak dużo schudłam. Już widzę siebie w bikini :) Wszystko się da, tylko trzeba walczyć :) Powodzenia, buziaczki :* Napisz jak Ci idzie za jakiś czas :)