Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4


No cóż.... Może nie wszystko na raz? Tak nie dam rady.
Dzisiaj zjadłam słodycze. Jestem na siebie zła, ale nie opanowałam się. Po tym czymś twierdziłam, że na początku ograniczę słodycze i będę je jadła co drugi dzień, ale i tak w małych ilościach. Od poniedziałku spróbuję nie jeść w ogóle. Tak nagle nie potrafię rzucić tego "nałogu". 
Dzisiaj może pójdę pobiegać, chociaż jestem bardzo zmęczona- dlatego piszę "może". Jak nie to jutro na pewno. Jeszcze na jutro muszę się uczyć, więc nie wiem, jak z tymi biegami będzie. Jeżeli już, to 19- 20. Szkoda, że mój sportowy stanik dalej w praniu :/ 
Ta pogoda mnie dobija. Pada, nie pada, ciągle ponuro, chmury i każdemu się chce spać. Jeszcze to wstawanie rano... Dobra, tylko jutro i wolne, a potem tylko 3 tygodnie i wakacje. 3 TYGODNIE po wolnym na schudnięcie. Sprężę poślady i uda się. Myślę, że do końca tygodnia też coś zrzucę. Dzięki wolnemu.
Dziś już nic nie jem i pójdę spać o 23, mam nadzieję. Więc pa! I powodzenia Wam życzę w swojej diecie!








EDYTOWANY: biegałam. Co prawda trochę ponad pół godziny, ale lepsze to niż nic. Jutro będzie lepiej ;)
  • mulwabulwaiziemniaki

    mulwabulwaiziemniaki

    29 maja 2013, 15:25

    "lepsze to, niż nic"? Kobieto, ja jak biegam 10 minut, to język po drodze ciągnę ;D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.