Popłynęłam ;-(
W piątek robiłam dzieciom domowe frytki i oczywiście musiałam się skusić na porcję. Aby odrobinę odpokutować moje poczynania udałam się wieczorem na fitness. Przyszła sobota i co i znowu porażka, tym razem robiłam placki z jabłkami, dla siebie zrobiłam takie bez oleju na suchej patelni. Więc znowu aby uspokoić swoje sumienie poszłam tym razem na basen.
A na basenie super, coraz lepiej wychodzi mi pływanie żabką ;-), mój osobisty instruktor powiedział że jeszcze 5 lekcji i będę pływać kraulem. Niestety dziś wszystko mnie znowu boli (szczególnie ręce). Czekam jak na zbawienie jak będzie koło mnie basen, już lada chwila mają go otworzyć.
Na ten nowy tydzień plan treningowy mam następujący:
Poniedziałek: zumba,
Wtorek: basen
Czwartek: basen
Piątek: fitness
Sobota basen.
Mam nadzieję że uda mi się zrealizować ten basen w tym tygodniu.
Martwię się o mojego synka, w poniedziałek wieczorem dostał pierwszą dawkę antybiotyku na ucho. We wtorek wieczorem już nie miał gorączki, gdy w czwartek od 15 znowu się pojawiła, mimo brania antybiotyku. W piątek pojechaliśmy do lekarza, aby go znowu przebadał bo zaczął kaszleć. Osłuchowo czysty, ale gorączkę cały czas ma i co 8-10 godzin musze mu podawać coś na zbicie. Jutro rano podaję z nim na badania krwi i zrobię prywatnie, bo oczywiście nasza pediatra nie widzi sensu robienia badan krwi. Mam nadzieję ze wyniki wyjdą ok.
virginia87
10 lutego 2014, 13:18Badania będę robiła jakoś tak za tydz choć skierowanie mam od 3tyg ale chcialam blisko wizyty lekarskiej je zrobić co by były świeże te wyniki. Pod koniec lutego ide do diabetolog i endokrynolog.
samotnicaaa
10 lutego 2014, 11:29Jak raz w tygodniu wpadnie cos niekoniecznie dietowego to zaraz swiat sie nie zawali wazne zeby pozniej dietkowo bylo;-)
annajoanna3
9 lutego 2014, 12:46no ucho to okropność wiem coś o tym raz jak mi owiało to juz 2 razy mi wracało z takim bólem ze kilka nocy spać nie mogłam:( a co do aktywności to bardzo ładnie:)
virginia87
9 lutego 2014, 11:21a mi się coś zdaje, że nie potzrebnie te wyrzuty sumienia. przecież nie podniosłaś kaloryczności dziennej tymi placuszkami o 1000:) frytki to inna bajka ale jak raz w tyg masz "wybryk" to bez popadania w czarną rozpacz :)
Kociiak
9 lutego 2014, 09:57domowe frytki..uwielbiam! też wczoraj jadłam..:) aaale Ty masz tej aktywnosci.. ! Super! Trzymaj tak dalej
martini244
9 lutego 2014, 09:52Odkupilas winy aktywnoscia,takze jest ok,duzo zdrowka dla synka:):)
Enchantress
9 lutego 2014, 09:42Jak widze u Ciebie kazdegodnia ruch. Brawo. Wspolczuje synkowi...bol ucha jest okroopny.