Więęęc..
w poprzednim wpisie widać coś na wzór silnej woli, determinacji, chęci osiągania nowej siebie. Szczerze mówiąc zawsze byłam 'przy sobie', i nigdy nie wierzyłam, że uda mi się schudnąć. Zawsze będąc na diecie, i tak wiedziałam, że to mi nic nie da, bo byłam przyzwyczajona do swojej 'skorupy', swojej bardzo grubej 'skorupy'.. To byłam ja, z tym mnie ludzie kojarzyli, i ja umiałam żyć tylko w tej powłoce. wmawiałam sobie, że tak już jest i tak ma być, mimo tego, że nie czułam się z tym dobrze. Przeszkadzało mi moje ciało, i zawsze marzyłam o płaskim brzuchu, maleńkich kobiecych ramionach, długich, szczupłych nogach..
I tak naprawdę jeszcze nie udało mi się tego osiągnąć, co prawda - do tej pory schudłam 28 kg. Całe 28kg niespożytkowanej energii!
Bardzo motywują mnie moje postępy. Zaczęłam interesować się zdrowym odżywianiem, jaką kaloryczność mają poszczególne produkty. Jak maniak czytam etykiety, i składy produktów. Zaczęłam gotować dla siebie, zrezygnowałam z tłustych, polskich maminych obiadków - sosy, schabowe, mielone - wiecie, rosołek na pierwsze, na drugie schabowy, ziemniaczki, i jakaś suróweczka, chociaż większa część obiadu to było właśnie mięso, i ziemniaki. Surówka to był tylko dodatek, bo jak to obiad bez surówki?
Od ostatniego wpisu udało mi sie zrzucić 8kg samego tłuszczu.
Myślę, że to dość.. racjonalnie. W ciągu trzech miesięcy? Całkiem fajnie.
Najważniejszy i najtrudniejszy był początek.
Moją największą motywacją była Jennifer Aniston. A dokładniej odgrywana przez nią postać Rachel Green.
Śliczna, prawda?
fitnessmania
18 marca 2017, 22:46Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - ranking środków odchudzających xxally
spelnioneMarzenie
6 lutego 2017, 10:43tez podziwiam jej urode :)
tikaa
5 lutego 2017, 23:31Gratulacje super spadek :) żebym tyle schudła też bym była dla siebie motywacją :) oj prawda jest śliczna :)