Waga na czczo 58 kg.Jakby się zacięła.
Gdy oglądam siebie w lustrze to widzę ,że jeszcze sporo pracy przede mną. Nie wiem czy podołam. Szybko się zniechęcam. Chociaż ostatnie postanowienie o miesiącu ze Skalpelem jeszcze w toku. Zobaczymy.Może i nie mam efektów spektakularnych ale cieszy mnie moja kondycja. Ciało troszkę się zwarło ,a i na zdrowie specjalnie nie narzekam. Jest powód do zadowolenia. I na razie na tym się skupię.
Dzisiaj u nas słonecznie, więc wybiorę się w plenery. O tej porze roku na Jurze jest pięknie.