tak mi się jakoś uroiło w tej mojej głowie, że w przyszłym tygodniu, chciałabym zobaczyć 6 tkę na początku mojej wagi. nie wiem czy to realne. już pomijam, że zakiełkowała mi myśl o cieście z jabłkami i z lekką nutą cynamonową. nie wiem skąd mi się to wzięło bo generalnie szarlotek/jabłeczników i innych nie lubię. i tak sobie myślę, że chyba moja tkanka tłuszczowa powoli (bardzo powoli) zaczyna się kurczyć. tak to jest jak organizm dopomina się o swoje:) pierwszy raz, od kilku tygodniu pomyślałam o słodziutkim.
mmmmm.... i się rozmarzyłam, aż dostałam ślinotoku