Dzisiaj znów ruszamy z kopyta:)
Trening jak zwykle do utraty tchu:) : weider, przysiady (160), mel b: brzuch, pośladki i dzisiaj także ręce i plecy, oraz moja nowa miłość Tiffany, a z niej: talia, pośladki i może jakieś cardio, jak dam radę:)
Czuję się pełna energii i zapału. Może to dzięki słoneczku, które przebija się przez chmurki:)
Czas zacząć się pocić - do roboty:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tuti83
7 maja 2013, 09:46Ja ta twoją aktywność podziwiam... mi się szok treningi znudziły... wole marsze... z ćwiczeń to faktycznie tylko Tiffany jest niezastąpiona :)
interpretation
7 maja 2013, 09:22Ach te ćwiczenia:) ale czego się nie robi dla pięknej sylwetki:):):) Masz jakieś sprawdzone ćwiczenia cardio? Trzymam kciuki (za siebie także:)) i życzę wytrwałości!!!