Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czas na 7 poty:)


Ostro zaczynamy: mel b pośladki, 3 razy tiffany (moj nowy ulubiony workout), ręce z tamilee i oczywiście weider:) na szczęście przerwa od przysiadów, więc mogę dzisiaj trochę "odpocząć":)
Niestety moją walkę ze słodyczami przegrałam. Mój synek wciąż we mnie pcha resztki ciasteczek, batonów, lizaków..a ja nie umiem powiedzieć "nie":(
Wciąż rozglądam się za jakąś fajną kiecką na lato. Będzie wisieć na szafie i motywować mnie do pracy. Jej jak chciałabym zacząć chodzić w obcisłych rzeczach!!! :(
No nic, koniec marudzenia, czas ruszyć do roboty:)

Powodzenia wszystkim:)
  • naja24

    naja24

    30 kwietnia 2013, 11:22

    Tak przy dzieciach to człowiek jak śmietnik działa zawsze jakieś resztki wpadną :)

  • Attika

    Attika

    30 kwietnia 2013, 10:51

    Trzymam kciuki :) Dasz radę

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.