Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wycisk:)


I po leniwej niedzieli, czas na trening: mel b, tiffany boczki, weider, ręce i 105 przysiadów. Oj będzie się działo:)
Wczoraj po raz pierwszy zrobiłam tiffany boczki. Z pozoru łatwy trening sprawił, iż dzisiaj bolą mnie mięśnie, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Liczę na to,że dzięki nim zmienię wreszcie moją "oponkę zimową" na "letnią".:)
No nic, idę się pomęczyć.
Powodzenia i dla was:)
  • jadwiga85

    jadwiga85

    28 kwietnia 2013, 18:13

    :))) dasz rade;)) tylko więcej wiary i uśmiechu:))) pomyśl, jak będą zazdrościły Ci koleżanki, gdy osiągniesz swój cel i schudniesz;))) ja zawsze myślę o bratowych i kuzynce... jak mi zazdroszczą jak jestem szczuplejsza od nich:))))))))) wiem... odchudzamy się dla siebie, ale najprzyjemniej jest utrzeć nosa innym i pokazać na co nas stać;))) że pomimo dzieci potrafimy o siebie zadbać;)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.