waga 66,9 kg
Wczoraj było tak fajnie i aktywnie, rano sobie pobiegałam, siłkę poćwiczyłam, potem siorka przyjechała i pojeżdziłyśmy na rolkach a maluch na rowerku.
A dziś smucę się i nijak wiem jak to zmienić......
Mój mąż ma ciągle problemy zawodowe, i tak bardzo to wpływa na naszą rodzinę, na mnie głównie. Nie umiem się z niczego cieszyć :-((((
Chciałabym żyć inaczej, wszystko robić razem, a on tylko obiecuje.....
Kiedy przychodzi niedziela, którą "kocham i nienawidzę " jednocześnie, często puszczają mi nerwy. Chcemy wtedy zrobić wszystko naraz. Ale nie da się wyspać za cały tydzień, nadrobić inne zaległości, spędzić aktywny dzień ze znudzoną tygodniem rodziną, która czeka tylko na to i być w tym świetnym, etc.
A dziś jest kolejny taki dzień, na dodatek mąż, który nigdy nie chorował nagle się przeziębił i leży w łóżku cały dzień z gorączką.
Nie mam się tu z kim nawet umówić, nie znam fajnych ludzi lubiących aktywność, wszyscy których tu poznałam są ....(nie obrażając nikogo) tacy jacyś "niemieccy",. Siedzą w weekendy tylko albo w domu, albo ewentualnie do restauracji się wybiorą, bo gotować im się nie chce, ale już coś więcej to problem. Wyjście z dzieciakami do zoo, do parku, gdziekolwiek, to jakieś " specjalne plany". Zupełnie tego nie rozumiem.
Czy w moim wieku czy młodsi nawet o 10lat ludzie jacyś tacy drętwi.
Jeśli coś razem zorganizowaliśmy, to dlatego, że ja skupiłam wszystkich, czy do klubu z dziewczynami potańczyć, czy na spilplatz z dzieciakami pograć, ale dziś nie mam siły "liderować" jakoś.
I tak mi jakoś smutno :-(((
Jedno dziecko siedzi w Pl samo, drugie w domu też samo :-(((
Dieta dziś:
woda
herbata
aloes
2x razowiec z rzodkiewką, czosnkiem i ogórkiem
2x razowiec ze szpinakiem
jogurt z żurawina, słonecznikiem orzechami i sezamem
tilapia z surówką z marchwi, cukinią i ryż dziki
Dieta wczoraj:
woda, herbata aloes
jajecznica z cebulą i cukinią
razowiec z rzodkwią
cieciorka z kurczakiem w sezamie, kasza gryczana, rukola
razowiec z ogórkiem
Trening: 6km (DB622/60/84/161 , gimnastyka, trening siłowy 50', rolki 11km
irena.53
3 czerwca 2014, 20:30Teraz wokół taki oschły zdegenerowany świat sie panoszy I wciąż pogarsza ten stan ... Niestety dla wielu osób takich bardziej ambitnych bym powiedziała to czas żeby nauczyć sie samotności, bo tą innością odbiegamy od ogółu ,, Że tak powiem .Chyba pozostaje nam życ bardziej odnajdując duchowość ....Radości Ci dodaję ... Kocham Cię Giga ..... pa
verden
2 czerwca 2014, 11:55Troche daleko mieszkasz, bo my to ciagle w niedziele gdzies jeździmy, a to do Harz-u, a to w inne loklane gorki, czy lasy, a niedługo, może już najblizsza niedziele ruszymy do pewnego, oddalonego troszkę lasu sprawdzić czy kurki już sa.
Nefri62
1 czerwca 2014, 21:54czasami trzeba samej zapewnić siobie jakieś przyjemności, pozdrawiam :)
natalie.ewelina
1 czerwca 2014, 18:39szkoda ze nie mieszkamy blisko....chetnie bym cos zorganizowla....:-)
giga1
1 czerwca 2014, 18:48:-(( dzięki ten stan po prostu u nas trwa za długo i dlatego jestem zniechęcona, dodatkowo jeszcze jestem tutaj mocno ograniczona i brak mi przyjaciół. Takie są nieraz te nasze życiowe wybory - plusy i minusy :-((