Słuchajcie jest postęp w sprawie!!!
Najprawdopodobniej znalazłam przyczynę mojego stanu oraz braku postępu w chudnięciu.
Mam zagrzybiały organizm po prostu!!!
Nie wiem jak opisać tą sytuację, bo jestem wku......, a jednocześnie dumna i uspokojona, że po moich długoletnich drążeniach tematu znalazł się lekarz, który mnie wreszcie wysłuchał i potraktował poważnie, i co najdziwniejsze sprawił to przypadek ponieważ nie był to mój lekarz tylko lekarz mojego synka. Drążyłam z nim temat przyczyny bólu brzuszka na którą mój Oli się uskarża od roku czasu, a ja myślałam, że to od czasu kiedy w marcu w zeszłym roku złapał szkarlatynę w przedszkolu. Aby wykluczyć dziecięcą symulację wymyślałam różne zdania i ćwiczenia szukając odpowiedzi. Winy szukałam właśnie w powikłaniach po tej chorobie. Jednak lekarz powiedział: dziecko ma grzybka i trzeba zrobić fachowe badania, a potem popatrzył na mnie i zbadał i powiedział: zlecenie zrobimy także dla mamusi, bo ona też ma grzybka. (oczywiście to nie była jeszcze diagnoza, tylko jej kierunek). Zrobiliśmy badania z synkiem i okazało się, że ja mam grzyba, który "mi fermentuje", a Oli ma jeszcze gorszy stan, bo jemu "już wytworzyły się pleśnie". Dziś mam spotkanie z dietetyczką, kto z Berlina polecam, bo dziewczyna jest młoda po studiach nasycona wiedzą, praktykowała 2 lata, chodziłam z nią na Sprachkurs, troszku się znamy :-) jest dietetykiem klinicznym.
Będzie ścisła dieta dla mnie i dla synka, mąż musi zrobić także badania, bo 80% też posiada to samo co my. Ja będę robiła jeszcze inne badania w kierunku moich obciążeń genetycznych, związanych z moim zmutowanym genem który jest nieaktywny, ale u mojego taty uaktywnił się i był przyczyną rozkładu wątroby, która doprowadziłą do śmierci, a także (zagmatwałam się chodzi o to że moi najbliżsi zmarli na wątrobę babcie).
Tak, że smutne to ale cieszę się, że odkryłam zwykłą prawdę o swoich rodzinnych chorobach i wiem jak działać, bo jak się pewnie ze mną zgadzacie niewiedza jest najgorsza i życie w zawieszeniu.
Wkurzona jestem na to, że w Pl już w wieku 20-kilku lat miałam poważne zapalenia żałądka, a lekarze mnie ignorowali nawet prywatnie i nie zlecili żadnych porządnych badań tylko wciskali leki na żoładek, lub kazali brać przeciwbólowe, bo twierdzili, ze jestem za młoda na wrzody itd. Jedynie po moich awanturach zrobiono mi helikobakter i gastroskopię. A w ciąży z olim organizm najprawdopodobniej był już częściowo zagrzybiony i moja ciąża pod tym względem była niefajna, bóle i gorączki żołądka i ciąża była zagrożona, więc mogło przejść na Oliśia :-((
Ale trzeba się uspokoić i zapomnieć, działać w teraźniejszości i naprawiać.
Będę teraz tutaj codziennie bo przede wszystkim dyscyplina.
Waga skoczyła mi trochę jest 68,4kg.
Brzuch boli i jest obciążony od 2 tyg bardzo.
Pozdrawiam Was kochane, mam nadzieję, że mój wpis może też kogoś oświeci, a niejedna z Was pewnie już ten temat zna, bo oczyszczanie wątroby już robi też coraz więcej ludzi.
irena.53
19 maja 2014, 15:09A witam ! Prfzeczytałam z ciekawością Twoje ostatnie dwa wpisy bo chwile Cię nie bylo .... To reż się czegoś dowiedziałam : o grzybie, który możemy nabawić się ( ze słodyczy?) Dobrze wiedzieć, bo niby człowiek wie, że nadmiar slodyczy, czy moż eteż mówisz inne sprawy ( genetycznie ?) I jesteśmy mądrzejsze, A co do Ciebie to cieszę się, że masz rozpoznaną tak ważną dla zdrowia przyczynę dolegliwości - Zyczę postępów w wyleczeniu ..... pozdrawiam -Irena
giga1
19 maja 2014, 20:23U mnie wychodzi na to, że bardzo prawdopodobne, że z pleśni w mieszkaniu. Słodyczy nie jem, ale candida może z różnych przyczyn się "urodzić".
Vacaburra
15 maja 2014, 18:56Oczywiscie, że zdrowie najważniejsze. Dobrze, że już wiesz co się dzieje. Zdrowia i powodzenia życzę, dla Ciebie i dla synka. Na pewno wkrótce się wszystko zacznie układać i będziesz miała efekty na wadze i w figurze. Buziaki!
DorotaJ.
14 maja 2014, 22:05Tak jak napisałaś - lepiej wiedzieć z czym się walczy, niż kombinować na ślepo. Kochanie życzę Wam zdrówka :)
verden
14 maja 2014, 19:47Aktywnosci fizycznej to ja mam więcej niż niejedna tu, bo pracuje jako sprzataczka dziennie 3:30, a w piatki dodtakowo 2:30, wiec zdaze się niezle spocic w miedzy czasie zmeczyc. Pozdrawiam :)
verden
14 maja 2014, 09:42O grzybie ostatnio często slysze, niestety zywi się cukrem, wiec o cukrze trzeba zapomnieć, a oczyszyanie wątroby robiłam i w tym roku będzie powtorka, bo kamieni wyszlo mnóstwo już za pierwszym razem. Pozdrawiam i zdrowka Wam zycze :)
Nefri62
14 maja 2014, 07:46człowiek żyje i nie wie co w sobie nosi. miłego dnia