Rozmawiałam ostatnio z jedną dziewczyną i doszłyśmy do wniosku (żadne odkrycie!), że wszystkie te diety, programy i inne odchudzające cuda są o kant doopy rozbić.
Jeśli jest się "dużym" i chce się zmienić gabaryty, to jedyna słuszna droga to po prostu przenieść się w miejsce celu.
W czym rzecz? No przede wszystkim pomyśl jak to będzie, kiedy osiągniesz ten "cel". To znaczy, przenieś się w czasie o ten rok, 5 czy ile tam Ci to zajmie i zobacz siebie w rozmiarze, który Cię satysfakcjonuje. I teraz - masz określone BMI, masz metabolizm zjechany po odchudzaniu, masz swoje preferencje żywieniowe, styl życia, aktywność. Czujesz to? Wiesz oczywiście, że w tej chwili masz niższe zapotrzebowanie kaloryczne niż z wagą n+? Oczywiście, że wiesz. Do czego dążysz? Do tego, żeby osiągnąć tę określoną wagę i utrzymać ją na zawsze, czy tylko zrzucić 10 kg do wakacji, a we wrześniu ważyć 20 kg więcej? Logika.
Kiedy jedziesz samochodem i przyśniesz sobie za kierownicą. Nagle patrzysz, a zjeżdżasz w krzaki. Co robisz? Skręcasz gwałtownie w drugą stronę. I lądujesz na czołówkę z tirem, bo zjechałaś na niewłaściwy pas. Równowagi nie osiągniesz kręcąc w lewo i prawo. To droga do coraz większego rozchwiania. Czyli jojo.
Jak naprawić błąd? No logiczne: prostujesz koła i ustawiasz je zgodnie z kierunkiem pasa. Coś niejasne?
Z odchudzaniem jest tak samo. Zachowujesz się, jesz, żyjesz tak, jak zamierzasz docelowo żyć. Reszta się ustawi do tego. I to nie chodzi o jakieś pitu-pitu-wizualizacje i czary pseudo psychiczne, ani koncert życzeń. Chodzi o rozsądek. Człowiek z Twoim docelowym BMI, Twoją historią, Twoim metabolizmem, Twoimi chorobami, nietolerancjami czy co tam masz, będzie w stabilnej równowadze wagowej jedząc tyle a tyle tego a tego, mając taką a nie inną aktywność. No to po prostu tak zrób.
Czas. Ile to zajmie? A jaka to różnica? Zajmie ile zajmie. Na to ma wpływ miliardy czynników. Po co to kontrolować? Chcesz do lata schudnąć 10 kg z jojo, czy osiągnąć stały, absolutnie stabilny cel? Wybierz jedno.
I jeszcze gratis. Możesz to zrobić łagodnie i nie musisz skakać od razu na linię celu. Jeśli masz daleko, to skręcaj lekko. Właśnie im więcej do zrobienia, tym łagodniej trzeba podejść do sprawy. Bo póki co jest wyższe zapotrzebowanie, a chcemy zachować dobry metabolizm.
Uff. Napisałam banalny post.
Łapcie moje ostatnie dwie akwarele. Gejszę i moją córkę *wiem, muszę jej rękę poprawić, bo wygląda jak połamana, teraz zauważyłam.
kika_kudzika
13 kwietnia 2024, 07:11Akwarele cudenka 😁
Berchen
12 kwietnia 2024, 16:23cudne:):):)
barbra1976
12 kwietnia 2024, 14:30Piękne akwarele. A córka, wow, przepiękna.
araksol
12 kwietnia 2024, 10:16akwarele piękne...;)