Byłam u mojej znachorki-czarownicy pani Ani. Mam stan zapalny w tym boczku i zakaz biegania. Chodzić mogę, ale przez 2 dni niewiele. Voltaren, traumon. Zakaz wszelkich ćwiczeń, poza wskazanymi przez nią na tę nogę (przyciąganie kolana do klatki, przetaczanie palce-pięty, wyginanie stopy do wewnątrz). Podłubała mi w uszach, pogniotła po nosie, coś tam się w nodze poprzesuwało samo.
Powiedziała, że całe ciało mi się do tej nogi ułożyło, żeby jej ulżyć. No i mam się pojawić do 2 tygodni, ale terminy na liście rezerwowej są za 3 tygodnie.
Dobra, będę się leczyć. Więc spacerki będę uskuteczniać jak starowinka.
Trochę przegięłam, bo pobiegłam dzisiaj przed wizytą dość szybko. Po 10 km mnie zmiotło i zaczęłam kuleć. Ale przynajmniej przyszłam z czymś konkretnym, a i pułap tlenowy się podniósł, hehe.
No to zaczynam roztrenowanie.