po świętach przytyłam 1 kilogram- cieszyc się?...chyba źle nie było.Tak, tak nie było, bo już się z tym uporałam. Spektakularnych sukcesów w wadze nie ma.Dziesiaj rano 76,8 .
w czwartek kupiłam kieckę na wesele.He, jest w kolorze...pomarańczowym-tak,tak dobrze czytacie.Ja klocek w takim kolorze wystapię.Przynajmniej będę widoczna,jak robory drogowe he,he.W sumie to pomarańczowy ,ale taki cukierkowy.Rozmiar 42-niestety ze względu na przednie walory.Od pasa w dól mam 40 . Postaram przez miesiąc zmiejszyc się do 40..
dieta ok ,ruch : poranne bieganko 2 km. 30 min hula,10 min podłogóki. W planach jeszcze 30 min hula,10 min podłogówki.
Miłego dnia
Gośka
klapek.babki
14 kwietnia 2012, 14:32pokaż się mi tu szybciutko w niej!!! :) Aż nie potrafię sobie wyobrazić pomarańczowej kiecki...pokaż, pokaż ;)
Jomena
14 kwietnia 2012, 12:15Pomarańczowy jest teraz najmodniejszy....wstawiłabyś fotkę kiecki :) Też bym sobie na wesele poszła...nie ma do kogo ;(
Slazara
14 kwietnia 2012, 12:13"Przednie walory"... ehh ja nie dośc że mam rozmiar 75B to jeszcze po dwutygodniowym odchudzaniu wszystkie moje staniki są na mnie za duże ;/ a "tyły" jakie były taki są ;/ Pozdrawiam ;]