Wagę trzymałam do końca 2010 r. - niestety ponownie zaczęłam palić. W listopadzie 2010 definitywnie rzuciłam palenie, ale za to waga powolutku zaczęła rosnąć. I rosła tak do dziś. Palić nie zaczęłam, więc pora rozprawić się z wagą. Mam nadzieję, że się uda. Od roku miotam się próbując wrócić do odżywiania z okresu diety, ale jakoś mi się nie udaje - nie mam czasu, żeby to wszystko obmyślać i liczyć więc postanowiłam zacząć z Vitalią. Kurka wtedy się udało to i teraz musi się udać. Specjalnie wróciłam do starego konta, może to mnie zmotywuje.
A więc do walki
Pigletek
22 maja 2016, 13:19Byłam w podobnej sytuacji. Zaczęłam tyć zeszłej jesieni. Do maja nie umiałam się wziąć na siebie. Dużo się działo, dużo pracowałam fizycznie, nie miałam czasu na planowanie, liczenie, ale w końcu 1 maja się udało. Życzę, żeby u Ciebie było tak samo!
DorotaJ.
3 listopada 2013, 14:49udało się z papierosami to uda się i z kilogramami :) trzymam kciuki !
paniusia.63kg
3 listopada 2013, 12:54tez rzucilam palenie, przytylam troche ale ma to gdzies. wole nie palic i teraz troche schudnac niz byc chuda i palic :) zycze ci powodzenia w walce z kilogramami!