2 tygodnie temu zaczęłam intensywnie wytapiać mój tłuszczyk (dzięki ci o tru...skawko).
i tak codziennie a6w - dzisiaj minął 16 dzień.
6 dni w tygodniu aeroby - najczęściej rower min. 1 godz - 20k. raz w tygodniu wyprawa na maxa. w poprzedni piątek była wyprawa do koszalina - 133 km, wczoraj w drugą stronę - do międzyzdrojów - 157 km. za każdym razem 8 godzin czystej jazdy.
6 dni w tygodniu hulahop - min. pół godziny
kilka razy w tygodniu (3 - 4) ćwiczenia przed telewizorem - billy blanks, pilates - min. 1 godz.
w niedzielę zasłużony odpoczynek - tylko a6w.
plan wykonany. i tak do sylwestra. później zamienię rowerek na basen, bo stacjonarnego to ja nie lubię.
efekty - kondycja wyraźnie lepsza - reszta wymaga dłuższego stosowania ćwiczeń, dlatego też plan długofalowy.
waga nadal zepsuta, więc nie wiem. i w zasadzie mało mnie to interesuje. ciuchy o.k.
RadGor
22 sierpnia 2009, 22:21Niesamowity zapał i zaangażowanie. Nie wątpię, że na efekty niezbyt długo będziesz czekać. Podziwiam i pozdrawiam.
tru...
16 sierpnia 2009, 13:03a dlaczego??? bo ja przynajmniej nie znam innej 43.latki która by tyle z siebie dawała, jak tak dalej pójdzie to będziesz miała tak wysportowana sylwetkę, ze otłuszczone małolatki będą Ci zazdrościc, no i o to chodzi, ja tez tak chce, zawsze o tym marzyłam ale byłam zbyt leniwa, żeby się za to zabrac, jednak teraz zrobimy ze słoniną porządek raz na zawsze, ps.dziś 17 kilsuuf z facetem na 2.śladach trzasnęłam, a on "umiera", bo taki zmeczony, he, he ;))))