OnZ dzień piąty waga 68,3 kg. (-0,9 kg od początku, -0,2 od wczoraj).
6:00 - jabłk0 + graperfruit
7:00 - basen -20 basenów + 45 min ćwiczeń w wodzie i masażu
8:30 - po basenie 2 kostki gorzkiej czekolady
9:00 - fasola gotowana + boczek
11:00 - jajko + biała rzodkiew
13:00 tuńczyk w sosie własnym + serek wiejski
15:00 to samo co o 13:00
17:00 - 10 migdałów
18:00 - pekińska+seler+cebula z octem jabłkowym i olejem lnianym
Do tego hektolitry wody i mnóstwo herbaty (czerwona, ziołowa itp)
Dzisiaj małe odstępstwa, żeby cukier za bardzo nie spadł.
Wydaje mi się, że głównie chodzi o małe posiłki za to często. Po 9 dniach wrócę do dawnej diety, ale zastosuję ten 6 posiłkowy system. Zobaczymy.
A i jeszcze pól dnia ganiałam w pasie neoprenowym. Zawziełam się na brzuch, a brzuszków nie cierpię. Więc po basenie peeling, balsam (Eveline termorozgrzewający) i na to pas. I tak do 17, bo najpoczątku nie miałam go kiedy ściągnąć (kolejny miły dzień w robocie), a potem o nim zapomniałam. W żadne cuda natychmiastowe nie wierzę, ale zmasowany atak powinien po jakimś czasie przynieść skutek - mam nadzieję że pozytywny.
Jutro nie idę do roboty, a więc na basen też nie. Szkoda.
zonaswojegomeza
21 kwietnia 2009, 20:53Kilogram w ciągu pięciu dni, rewelacja!! ja dziś po pierwszym dniu, zadowolona, bo jadłam same dobre rzeczy;) Zobaczymy jak będzie dalej :) Ty już na półmetku, ale powodzenia i wytrwałości nie zaszkodzi życzyć ;) pozdrawiam
bluebutterfly6
21 kwietnia 2009, 20:34!