O n Z trzeci dzień - waga 68,7 (-0,5 od początku, -0,1 od wczoraj)
7:00 basen - byłam z córcią, więc zero pływania, ale za to godzina masowania i aerobiku w wodzie.
8:00 - jajko + serek wiejski light
10:00 - jabłko + seler
12:00 - tuńczyk w sosie własnym +seler+cebula+ogórek kisz
14:00 - kurczak + serek
16:00 - mintaj + serek
18:00 - surówka - pekińska+seler+marchew+cebula (ta co wczoraj, bo wczoraj mi wypadła. Nie miałam już siły jej zjeść. Dzisiaj stanowczo zmniejszyłam porcje, bo jadłam chyba za duże. W ogóle nie byłam głodna i zapominałam, że mam zjeść kolejny posiłek. Dobrze przy mniejszych porcjach powinien zmniejszyć się żołądek. Muszę w końcu policzyć kalorie)
Jak zwykle pod koniec dnia okazało się, że tuńczyk zamienił się w jajecznicę (ta co wczoraj + cebula i pomidory). A rybka o16:00 wypadła wogóle, bo się już nie zmieściła.
zonaswojegomeza
20 kwietnia 2009, 13:40też chcę od jutra zacząć tę dietę :) Widzę, że u Ciebie codziennie waga spada, więc chyba rzeczywiście to odchudzanie na zawołanie działa :) Z tego co widzę masz więcej posiłków niż cztery, więc to ta wersja Turbo, tak? pozdrawiam ciepło
bluebutterfly6
19 kwietnia 2009, 11:47oby tak dalej :)