Po wczorajszym treningu aerokickboxingu przebiegłem jeszcze kilka kilometrów.
Masakra. Śnieg w oczy i lodowate podmuchy wiatru.
Dzisiaj na szczęście nie musiałem jechać do pracy.
Wczoraj wracając od klienta (30km) widziałem 2 samochody po drugiej stronie rowu i jeden rozbity na jezdni.
Pod domem metrowa zaspa.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wojnierz
15 marca 2013, 11:19i jeszcze lodowe bryły pod stopami....ale bieganie się dalej prawda :)