W październiku dorwała mnie grypa. W efekcie przez tydzień nie ćwiczyłem. A jak już przez tydzień "miałem wolne" to postanowiłem dać stopie odpocząć. Ból stopy ciągnął się od Silesi. Poprzednie krótkie przerwy w bieganiu nie wystarczyły. Trzeba było się zdecydować na biegową abstynencję.
W efekcie październik zamykam z wynikiem 18 przebiegniętych kilometrów (3 treningi). Trochę lepiej z inną aktywnością: 6 treningów aero, 5 rekreacyjnych wizyt na basenie, 4 treningi rowerowe (2x las, 2x r.stacjonarny). Jedna Impreza na Orientację (kategoria dla początkujących z córką). W stosunku do minimum 3x30x130 jest trochę lepiej. Ale tylko trochę..
Od czwartku wracam do biegania w modelu docelowym: wtorek, czwartek trening AERO + 5-8km, niedziela- dłuższe wybieganie. Mam nadzieję, że stopa jest OK.