Pierwszy dzień bez słodyczy zaliczony!
Ciężko było, oj chciało się, ale dałam radę. Za to niestety za dużo chleba było
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 4 małe kromki ciemnego chleba słonecznikowego z domową pastą z pieczonej marchewki i papryki (pycha!), kawa z mlekiem i łyżeczką cukru
Przekąska: pół kalarepki, 1 jabłko
II Śniadanie: płatki owsiane+kaszka manna na wodzie z otrębami i garścią rodzynek
Obiad: porcja makaronu sojowego, 3 grillowane kotlety z mielonego mięsa drobiowego, porem i pieczarkami (obłędne)
Przekąska: 1 różowy grejpfrut, mała kromeczka z łyżeczką fety
Kolacja: 2 kromki razowego z jajkiem, 1 kromka razowego z masłem i szczypiorkiem, kawa zbożowa
Wiem, że za dużo chleba, ale tak jakoś mnie wzięło dzisiaj... Wypłata w piątek, w lodówce pustki ;) tylko jajka, domowy dżem i składniki na pastę słonecznikową, które kupiłam wcześniej.
Wynalazłam ostatnio kilka fajnych przepisów i na obiady i na pasty do chleba. Kompozycja "wędlina, ser" albo "twaróg z pomidorem" już mi się przejadły:/
Na obiad np. szpinakowe kuleczki z sosem pomidorowym albo szpinakowa frittata
xoxo Vitalijki!