Święta BN to chyba najgorszy czas dla diety, tyle pokus... Ja raczej nie wytrwam tym bardziej, że na święta jem niewiele, bo po prostu mało rzeczy mi smakuje (barszcz, pierogi, filet z ryby, sałatka jarzynowa, roladki z indyka- to samo co roku..). Dlatego postanowiłam, że nawet w czasie świąt coś tam poćwiczę, chociaż 30 min. Dzisiaj też, tylko skończę sernik piec;)
Życzę Wam wytrwałości i jak najmniejszego skoku wagi w górę! Oby wcale:)
xoxo
ines500
23 grudnia 2012, 19:35wesołych świąt ;*