Ehh przyznam się - zjadłam 1 cukierka... Powinnam zrzucić winę na babcię, która je przyniosła, ale nie wiedziała, że zmieniłam dietę. A do tego chłopak zapomniał zabrać woreczek z resztą cukierków;/ mam na nie straszną ochotę, aż płakać mi się chce, bo pokusa jest ogromna;( prawie całe popołudnie i wieczór spędziłam poza domem i namieszałam trochę w posiłkach, bo nie miałam jak zjeść np. płatków z jogurtem, coś z II śniadania jadłam na podwieczorek itp. i dopadł mnie głód;/ Szybko dopada mnie kryzys, dopiero 3 dzień. Ale jak czytam Wasze wpisy ile ćwiczycie itp. to się motywuję:)
3mam kciuki za siebie i za Was!
xoxo
mummy91
28 listopada 2012, 08:10trzymam kciuki za ciebie a jeden cukierek hmmm 10 minut cwiczeń :):) hehe kiedys czytałam o tym gdzies:) a wiec warto sobie zapamietac to ze jedna pokusa cukierek ciastko a całe zycie w biodrach :):)powodzenia trzymam kciuki:)