Obiad prawie gotowy (dziś sałatka z brokułów i selera oraz zupa jesienna z ryżem), sałatka całkiem całkiem;) Zupę machnę tuż przed porą posiłku.
Na II śniadanie coś co lubię - serek wieloowocowy np. Jana (w sklepie nie było, więc kupiłam danio light waniliowe, kalorie się zgadzają:)) i do tego pół pomarańczy (zamiast 1 mandarynki).
Wodę i zieloną herbatę piję jak najęta i z radością odhaczam kolejne "szklaneczki";)
Potem idę z chłopakiem na spacer, bo od 2 m-cy nie chodzę praktycznie nigdzie, a kiedyś spacery były częste. Muszę przygotować się na ćwiczenia, których postaram się nie odpuścić.
3majcie kciuki!
xoxo
FitAnnie
25 listopada 2012, 21:29Znowu mi ucieło komentarz. A pisałam, że moją sukienkę kupiłam i siebie w mieście w galerii (o dziwo). Na zalando też widziałam, są fajne, ale właśnie drogie.. ;/
FitAnnie
25 listopada 2012, 21:28Zielona herbata
Kamila112
25 listopada 2012, 12:30Powodzenia. Ja też wybieram się na spacer z mym lubym bo obiadku. Pogoda nawet znośna więc trzeba korzystać. Miłego dnia :)
marissaaa
25 listopada 2012, 12:21Powodzenia!!