I tak minął miesiąc odkąd ostatni raz coś napisałam ale teraz się poprawię. Sporo się w tym czasie wydarzyło oczywiście wagowo :) Schudłam potem przytyłam a potem znowu schudłam. Teraz utrzymuję poziom i nie tyję. Co prawda nie jest to dużo (tylko 2 kg) ale zawsze to coś. Teraz nie ćwiczę tylko na razie dietkuję chociaż dopada mnie nadmiar jedzenia, spowodowany stresem przedegzaminowym. W takim właśnie okresie wrzucam w siebie wszystko co mi się pod rękę nawinie. A że teraz nie mam przekąsek to najczęściej leci marchewka, ogórek i kalarepa :) To na dzisiaj tyle.
Moje menu:
Śniadanie: 5 małych kromeczek chleba z sałatą, szynką, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewka i zieloną cebulką
Obiad: młode ziemniaczki z koperkiem, pulpety gotowane (z pieczarkami i serem), pieczarki, surówka z marchewki
Podwieczorek: truskawki
Kolacja: 4 kromki chleba razowego z sałatą, pomidorem, ogórkiem małosolnym i rzodkiewką
Gallifrey
20 grudnia 2012, 01:37No niestety dużo bo ja mam żołądek sięgający do kostek :) Właśnie staram się ograniczać ilościowo.
spaula
19 grudnia 2012, 23:38Przepysznie to wszystko wygląda , ale czy nie za dużo tego ??
khkhkhkh
22 maja 2012, 00:39pyszne jedzonko :)