Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10
2 marca 2012
Problemów z żołądkiem ciąg dalszy. Nadal nie mogę nic przełknąć a raczej nic. Na śniadanie zjadłam budyń (w kubku) tylko ze względu na jego konsystencję. Na obiad 4 kluski i raczej nic już więcej nie wepchnę. No i dużo herbaty. To jedyne co mi pomaga na żołądek. Jestem tylko ciekawa jak ja jutro wytrzymam na wykładach, bo zazwyczaj biorę sporo jedzenia i piję dużo kawy. Kawa niestety odpada a z jedzenia to może co na stołówce zjem :(
augenblick
4 marca 2012, 19:56To chyba jest jelitówka!