Dzis jestem wykonczona, nic mi sie nie chce. W ciagu 7 dni mialam 5 12-godzinnych dyzurow. 60 przepracowanych godzin w 7 dni. Jezeli do tego doliczyc godzine dojazdu w jedna strone ( mam 50 km do pracy ) to dochodzi 10 godzin na dojazdy. Dzis dopadl mnie kryzys, wlaczylam nawet cwiczenia, ale po prostu nie mam sily. Odkladam to na jutro, padam z nog. Waga pokazala- 200g. Zobaczymy czy to chwilowe czy rzeczywiscie zaczynam chudnac. Ide
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Berchen
16 grudnia 2016, 02:59wspolczuje, musisz odespac , odpoczac, mam nadzieje ze masz na to wystarczajaco czasu, pozdrawiam
dolomia
15 grudnia 2016, 22:45swietnie cie rozumiem, ja mialam taki caly miesiac listopad. Wtedy na mysl, ze mam zrobic wieczorem jeszcze trening chcialo mi sie plakac. Ale jest tez prawda ze zmeczenie nie pomaga trzymac sie w ryzach. Miej nadzieje, ze wyjdziesz na prosta i nastepne dni beda spokojniejsze i nie bedziesz tak zmeczona.