Diety dzień pierwszy!
Oczywiście jak to pierwszego dnia - wstałam pełna optymizmu i zapału.
Szklanka wody na dobry początek! Woda - to będzie dla mnie prawdziwe wyzwanie, bo zazwyczaj zapominam o jej piciu, a to 2,5 litra dziennie! Śniadanie dla dzieci, drobne porządki i zasiadłam nad miseczką jaglanki z bananem. Pyszna i całkiem spora porcja doprawiona moim ulubionym cynamonem. Woda - szklanka numer dwa! Kurczę - piję na siłę, ale to z czasem stanie się przyjemnym nawykiem, a nie obowiązkiem.
Dzisiejszy dzień jest początkiem wyhamowywania szaleńczego biegu w jakim biorę udział od ponad 13 lat. Życie na pełnych obrotach, zero czasu dla siebie. Dziesiątki projektów społecznych, przeprowadzki, budowa domu, małe dzieci!!! Czas ochłonąć i napić się wody...
Obiad będzie z warzyw z własnego ogródka! Przeprowadzka na wieś była strzałem w dziesiątkę. Zrozumiałam to najbardziej w przeciągu ostatniego zamieszania wokół wirusa w koronie Tak więc, cała ta dieta to tylko część pracy nad sobą, drobne dopełnienie wielkiego planu zmian.