Do pracy szedł powoli, ospale. Tydzień urlopu zrobił swoje. Zatracił swój dziarski krok weterana i wyprostowaną sylwetkę. Przygarbiony dotarł do swojego pokoju, otworzył laptopa i poszedł spać. Znaczy prawie poszedł, bo trochę mu zawracali głowę. Potem ROBAL dzwonił pomarudzić na swój los, bo też po tygodniu wrócił do pracy.
Kupujemy diete na vitalii. Zobaczymy z czym to się je.
a ja wczoraj jadłem ciacha o 23 i wcale nie jest mi przykro...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Witcher
16 sierpnia 2006, 22:07ten Twój robal. A teksty masz zajebiste. jak każdy by tak pisał, to chyba nikt nie byłby mnie w stanie oderwać od monitora. Trzymam kciuki.
rozkojarzona
14 sierpnia 2006, 21:58a powinno!!
ewabewa
14 sierpnia 2006, 15:11tylko tak dalej!!!