Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jod działa na gadatliwość.


Ha, nie było mnie normalnie jakiś czas, więc tak w telegraficznym, teleekspresowym stylu opisze co tam ciekawego się działo.
Dieta. a co to jest? W sumie na razie cały zcas stosowane jest ŻM i jest nieźle. W środę z ROBALEM pojechaliśmy do znajomych gdzie zostaliśmy ugoszczeni po królewsku, albo nawet królewiecku. Nawet kawę ze zbitą śmietanką i jakimiś pypciami dostaliśmy, sałatki normalnie szok. Następnego dnia pojechaliśmy na wesele. Normalnie wesele zaczęło się jak pogrzeb. Normalnie radości za grosz. Ale co tam, to nie moi znajomi to nie będe ich obgadywał, nie? podobno to nieładnie, a ja obiecałem się poprawić. na twarzy chyba. Bo nawet się ogoliłem. Na twarzy też. No więc potem pojechalimy do ośrodka gdzie było wesele i było już lepiej. Była tam taka co ja je strasznie lubię. Znaczy się wodzirejka. Na szczęście dość szybko dostrzegła, iż nie jest zabawnie usiłować wyciągnać mnie do czegokolwiek. Wystarczyło spojrzenie pełne czułości i miłości które zostało wysłane w jej kierunku, a pod którym pojawiły się sople na jej dredach. W każdym razie nawet za wiele nie jedliśmy z ROBALEM, bo na pierwsze danie dostaliśmy coś parówopodobnego z nadzieniem z tego co wszyscy lubią. Niech ja sobie przypomnę czego. Nie dziegciu, nie kaszanki, cholera... aa wiem, szpinaku. No normalnie jak serdelek z nadzieniem to wyglądało. Jakbym takie coś miał jeść codziennie, to mógłbym odpowiednia wagę wcześniej osiągnąć. potem znalazłem sobie jakieś sałatkoodobne wytwory i było lepiej. Co prawda napoje alkoholowe nie odchudzają, ale w sumie nie było źle. ROBALa uśpiłem o 24 a sam wróciłęm do orgii barw i dzwięków na której byłem prawie do 4. i zjadłem tylko kawałek ciasta. No i kawałek kwiatka z ciasta mojej świadkowej. Znaczy byłej świadkowej. Żeby ćwiczyć hart ducha, o 7 wstaliśmy i zostaliśmy zataskani pojazdem mechanicznym nad morze.
ROBAL twierdzi, że jestem dziki i jak kogoś nie znam to jestem mruk i niefajny. Więc nad tym morzem musiałem udowodnić, iż jest inaczej i prowadziłem zawzięta konwersację. Skutkiem tego, doznałem spalenia górnej części cielska, która była wystawiona na promieniowanie naszej najbliższej gwiazdy.
W każdym razie, wracając do tematu, ROBAL się jeszcze fajniej spalił i przestał gadać. tylko sykał. W związku z tym, uznaje teorię, iż jod dobrze działa na gadatliwość, za sprawdzoną i przetestowaną.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.