W pracy ogólnie nadal się mieli,bo spółki są dobre jedynie dla jaskółki...
teraz szefostwo jedno i drugie(dwa małżeństwa,a teraz to już raczej jedno i tatuś z dorosłym synusiem i córeczką drą koty-w rezultacie ich zebrania z dyrekcja i kadrową mamy mieć w poniedziałek zebranie z szefową-nie chce mi się nawet myśleć co się tam będzie działo-ja mam to już gdzieś-jak nadal będzie się tak atmosfera psuła to dam sobie spokój z tą pracą.
Dziś wolny dzień -
rano pojechałam po kilka bratków jeden czerwony goździk kupiłam (i już kwitnący kwiatek kociak mi złamał,a ja sama białego bratka złamałam przy
korzonku-klipka ze mnie),kilka ziółek kupiłam -melisa,majeranek i
lawenda,no i dziś musiałam zryć wreszcie kilka metrów i posiać pietruchę
naciową i buraczki tez już posiałam-będą szybciej na botwinkę.Do
południa nie było słonka i zimno więc dopiero popołudniu udało się
pranie zawiesić i wygrzać kości na słoneczku,ale też wiaterek mi po
nerach hulał.
Mój ex dumał i wydumał-podobno chce ze mną po latach rozmawiać w sprawie domu-na razie zatruł krew teściowej (jakby dziewczyna miała mało zmartwień związanych z chorobą).Dom jest przepisany na nas ,wiec każdy ma połowę i teraz on ponoć chce połowę działki i połowę domu żeby mu spłacić ,bo postanowił sobie postawić na tej drugiej połowie domek drewniany i być naszym upierdliwym sąsiadem(a raczej swoich dzieci,którym postanowił że nic z domu od niego nie dostaną-taaaatuś.Dziewczyny się wściekły i postanowiły zrzec się takiego ojca,żeby czasem sobie o nich nie przypomniał jak będzie na pół-zimny i będzie potrzebował pomocy z ich strony.Dziewczyny mają do niego wielki żal,bo wstydu się najadły jako dzieci ,jak nawet po pijanemu na wywiadówki chodził,jak to był nieobecny duchem jak był w stanie nietrzeźwym.Nie chcę nawet myśleć co będzie dalej mam nadzieję,że ta sytuacja sama się jakoś rozwiąże,bo przecież nie jesteśmy gotowi na spłatę domu i kolejne sprawy z adwokatami-jeszcze musielibyśmy z moim szwagrem zrobić prawny porządek ,żeby mieć w miarę spokój,a na to wszystko trzeba czasu,kasy i zdrowia...
Kenzo1976
29 marca 2014, 00:37Trzymaj się dzielnie !
jolaps
28 marca 2014, 21:58Ze wszystkich stron przeszkody. Masz sporo problemów. Współczuję.
kostusia
28 marca 2014, 18:09nie zazdroszczę.... Trzymaj się!
mania131949
28 marca 2014, 17:59Oj Gabciu, masz Ty tam co dobrego z tymi majętnościami. Nie zazdroszczę! Ale nie daj się!!!