W piątek było ważenie i waga paskowa-97,6 chyba jest na razie historią.
Wczorajsze jedzenie nie miało nic wspólnego z dietą-niby śniadanie i obiad ok,ale po wieczornym rowerze(tylko 7km)był grill do syta i prócz warzyw i cyca zjadłam tez kiełbachę.No i się zaraz małpa obraziła na mnie i dziś ok 99kgmi pokazywała w porywach bez śniadania tylko po bardzo wczesnej kawie.
A tak wczoraj skakałam bo zobaczyłam nawet 96,8kg.Pewnie gdybym była grzeczna byłoby nadal tyle ,ale nie ma się co użalać tylko trzeba ruszyć tłuste dupsko.
Mój R. ma teraz dniówki więc korzystam i z wcześniejszej pobudki i z pogody,bo roboty od groma a wciąż jak nie praca to deszcz mi miesza szyki.
Dziś jednak od 5 zasuwam z przerwami na Vitalię.
I tak do teraz(8,20 ) mam jedno pranie rozwieszone,drugie się kula ,pokój odkurzony i przetarte podłogi w większości mieszkania.
Jeszcze w planie mam kupno kolejnych kwiatów i ich posadzenie i kopanie w ogrodzie kolejnych grządek-ile mi sił wystarczy.
Obiad dziś oblecę wczorajszymi resztkami i tak mam więcej czasu dla siebie-może i leżaczek wyjmę i w słonko popatrzę
Po 10-tej z kwiatami wróciłam,ale skrzynek nie było niestety.
Kasy też nie pobrałam -skleroza więc nie mogłam zaszaleć.
mam dokładnie takie jaśniutkie te surfinie.
Preferuję
barwy jaskrawe kwiatów,ale że będzie postawiona pomiędzy ciemno
czerwonymi wiszącymi pelargoniami to będzie kontrastem .Mam nadzieję ,że
sąsiedztwo pelargonii im odpowiada,bo inaczej musi na oknie w kuchni
samotnie stać.
Jola z grupy radziła mi na garaż szwagra puścić wiciokrzew bodajże-znam tą roślinę ,ale chyba kupię winobluszcz trójklapowy.szybko
porasta mur (1-2m/Rok)i czepia się sam,a jesienią jest bajkowo
kolorowy.Jedyna jego wada to nie lubi mrozów bo czasem przemarza.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
frodobeat
6 maja 2013, 20:08Bardzo ładny kolor kwiatów, taki delikatny.
MonikaGien
6 maja 2013, 12:08ja od rana walcze z mleczem, chwiaściska rosną jak cholera ;-) ja mam tez wagę w górę po weekendzie zakrapianym ;-)
mania131949
6 maja 2013, 10:23Ależ z Ciebie pracuś! Pozazdrościć zapału!
beata2345
6 maja 2013, 10:03oj wreszcie piękna pogoda i słoneczko. Ja właśnie siedzę przed firmą pod parasolem i czekam na klientów