Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niech się święci 1 maja.... waga spada ,ogród i
fotki mojego bałaganu.


Ranne ważenie to 97,8kg.
Ćwiczenia były dziś przez 2,5 godziny-ogródkowe.

A poniżej mój wypracowany jak na razie ugór

Ta kupa gruzu była niewidoczna i przykryta w zeszłym roku plandeką ,ale wczoraj R.wywoził pod Garaż na podjazd żeby go podnieść i utwardzić i jest jak jest.Jest nadzieja,że zniknie ten bałagan w tym miesiącu.
W tle widać garaż w którym urzęduje szwagier ,a ja mam w planie wyrównać w tym roku warzywniak do końca garażu i tych ziół które widać na przedzie zdjęcia przed rozwijającymi się tulipanami.
Na miejscu gruzu ma być pergola a na niej planuję winorośl ,a może jednak jakieś pnącze.
Ten krąg jest niedaleko domu i tam czasem R.smaży sobie kiełbaski.
Tak więc tak się prezentuje na razie ugór-połowa naszej działki.


Jeszcze masa pracy przed nami,ale ogród to w głównej mierze niestety moja robota,bo R.serca nie ma do roślin-lepiej dla nich jak je tylko podziwia i je
Byliśmy po obiadku u teściów-wypiliśmy kawkę i zjedliśmy lody.Mają gości-przyjechał ich prawnuk ze swoją dziewczyną.
Jak wracaliśmy to R.zauważył ślady kopyt konia na podwórku i spytał przechodzącego brata "czemuś konia na plac puścił?" i co usłyszał?-"CH.j cie to obchodzi"
A ja powiedziałam do Romana ale i brat słyszał"PO co się go pytasz jak i tak odpowiedź jest zawsze jednakowa.On przecież nie potrafi inaczej rozmawiać."
Roman się śmiał,że niby brat jest już nieźle wnerwiony i pewnie będę miała nieprzespaną noc bo będzie ględził.
A i rozśmieszyło mnie pytanie koleżanki z pracy-dostałam sms-a"na którą będziesz jutro w pracy?"
odpowiedziałam-"Spytaj Piotra na którą mam być i napiszcie co mam zrobić to to zrobię i znikam "
a ona że są już w domu .
No przecież to szef ma ustalać według tego co jest zrobione co mam zrobić i kiedy mam być.
Zdenerwowałam się i napisałam że będę jak wstanę i że ja nie jestem szefem.
Coś czuję,że nie będzie jutro fajnie w pracy skoro szef się na mnie gniewa.
No a teraz fotka mojego okna w kuchni  po zmianach .Kupiłam zazdrostki,żeby kwiaty miały choć trochę cienia latem.

Wiem wiem szału nie ma ,ale ten kto widział jaki stan mieszkania zastałam po latach rządów dwóch skłóconych facetów wie,że nie miałam lekko

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    2 maja 2013, 19:55

    Oj widac twoja kobieca reke wszedzie ,a wage masz boska, Gabus jak ty chudniesz !

  • mania131949

    mania131949

    2 maja 2013, 19:51

    Napracowałaś się nieźle! Ale i efekty widać!!! Za rok będzie już z górki!

  • MonikaGien

    MonikaGien

    2 maja 2013, 12:48

    ślicznie już ogródek zaczyna wyglądać, widać że wkładasz w to dużo serca :) a gruz uprzątniecie i bedzie ok :) super Ci waga spada, gratuluję!

  • Kwiatuszek80

    Kwiatuszek80

    2 maja 2013, 11:52

    I ja też mam podobne doniczki

  • frodobeat

    frodobeat

    2 maja 2013, 06:34

    Okno prezentuje się bardzo ładnie. Widać ogrom twojej pracy i w domu i w ogrodzie.

  • mikrobik

    mikrobik

    2 maja 2013, 06:20

    Widać ogrom Twojej pracy i w domu i w ogrodzie. Kuchnia wygląda b. ładnie. Gratuluję spadku wagowego.

  • nata89

    nata89

    1 maja 2013, 22:48

    mam identyczne doniczki u siebie w domu :D:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.