gabciask
kobieta, 57 lat
Mikołów
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wyjaśniłam z teściową :)
8 kwietnia 2013
Zakupy alkoholowe z teściową zrobione.Po drodze powiedziałam jej ,że zaskoczyła mnie kwotą którą chce ode mnie pożyczyć i,że powinna rozsądniej planować wydatki jak wie od roku,że chce zrobić taką imprezę,bo ja też muszę cały rok oszczędzać to co jej mam dać.poprosiła mnie,żebym, jej wyjaśniła jak sprawdzić stan konta w bankomacie bo do tej pory tylko płaciła karta lub robiła wypłaty.No i okazało się,że jakby co to ma kredyt odnawialny i,chyba na 100% nie będzie potrzebowała mojej kasy.
Po tych zakupach pojechaliśmy do lokalu ustalić menu i po soki,a od południa byłam już w domku i zachłysnęłam się słoneczkiem i ciepełkiem jakie dawało.Gdyby jeszcze ten paskudny śnieg prędzej znikał ....
Garderobę na sobotę też przyszykowałam dla mnie i Romana-jeszcze tylko pucowanie jego butów i jesteśmy gotowi na obstrzał i ostre języki rodzinki byłego.
Mój były szwagier ze stolicy nie dojedzie z żoną bo jest krótko po amputacji palca środkowego u nogi i musi być na miejscu gdyby były jakieś niepokojące objawy i odezwała się martwica .Do tej pory już wiele lat miał ujętą jedną nogę w połowie uda i jakoś funkcjonował i prowadził samochód,a teraz na nowo uczy się chodzić biedak.
Tak więc z jego strony tylko jego córka z wnukiem będą.No to mam z kim siedzieć jakby co.
Już chyba ozdrowiałam ,bo apetyt mi wrócił niestety
Od jutra kierat w pracy -jeszcze do rana nie wiem na którą hokeiści mają obiad,ale mam nadzieję,że nie prędko skoro planowana kolacja na dziś to 22,30 z wielkim prawdopodobieństwem,że później zanim z lotniska dojadą i się zameldują.Jednak jutro będzie gorzej,bo pierwsza drużyna całodobowe wyżywienie ma ,a druga dopiero o 23 jest na lotnisku i musimy na nich czekać z kolacją.Moim zdaniem powinniśmy im przyszykować kanapki i napoje w termosach i iść do domu jak ludzie,ale to chyba moje odosobnione zdanie-ja szefem ,ani szefem kuchni nie jestem ,a mój szef niestety nie potrafi dbać i bronić interesów swoich pracowników.Wątpię,że w nocy będą tak dużo jedli skoro już od 7 wydajemy śniadania .Pożyjemy zobaczymy-może jutro się odezwę gdzie trzeba i coś powalczę o swoje racje
MonikaGien
9 kwietnia 2013, 08:29to szykuję się impreza :) faktycznie szef mógłby trochę pomyśleć, czy oni o tak późnej porze będą się obżerać ;)
niewidzialna38
8 kwietnia 2013, 22:10czytam i podziwiam :)
Kenzo1976
8 kwietnia 2013, 21:28Ja tez od jutra w pracy , buzka :)