Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie odzywam się do niego,a jego szlag trafia!


  Zaczęłam ignorować obecność męża i jego słowa-tylko denerwuje mnie gdy wiecznie coś mruczy pod nosem(np.czyta rozkład autobusów półszeptem,mówi co będzie robił itd-ogólnie tak ma jak jest zdenerwowany.
wczoraj przyszłam z pracy wcześniej i dałam przed teściową mojej córce modem do  neta(zabrałam go ze sobą do pracy-musiała się wkurzać)Nawet jestem tegopewna,bo jak córa spytała go gdzie jest aparat fotograficzny to ze złością odburknął-co mnie to obchodzi.
Jak dawałam ten modem to spytałam się,czy nie buczał,a teściowa spytała o co chodzi(bo jeszcze dodałam,że mogę mu kupić bilet w jedną stronę do Złocieńca,żeby go już więcej nie oglądać)-na początku nie chciałam mówić,ale widziałam,że nie da za wygraną i streściłam krótko całą sytuację.
Zdenerwowała się i powiedziała-to 2 głupie cepy(jej najstarszy też miał skok w bok)Tylko on już pomieszkiwał z tą drugą,ale jestem pewna,że gdyby mieszkała Aurelia bliżej też by się już spotkali(mieszka ponad 500km od nas).
Poprosiłam teściową o spokój do niedzieli,bo chcę po obiedzie przeprowadzić jego rodzinną spowiedź-spytać co ma nam do powiedzenia i co na swoje usprawiedliwienie).Ja chcę mu oznajmić,że nie mam zamiaru ciągnąć dalej tej farsy jaką jest nasze małżeństwo.Jedynym dylematem jest to,że nie mam się gdzie podziać i czy mam się na starość tułać jeśli przeżyłam w tym domu połowę życia?(Gdy to usłyszała teściowa powiedziała-przecież połowa domu jest Twoja,a nawet więcej bo masz dzieci[ja je mam? a on nie?Ale tak naprawdę on był tylko dawcą nasienia]-Te słowa mnie trochę uspokoiły,ale jak ja mam z nim mieszkać nadal w jednym domu ze wspólną łazienką,kotłownią wejściem?Nie wyobrażam sobie tego-a na wybudowanie łazienki na górze i osobnego wyjścia mnie nie stać.
Zobaczymy co będzie w niedzielę,a po tej rozmowie umówiłam się z przyjaciółką,która chce,żebym zaczęła nowe życie-nie mówię nie,ale jakoś nie mam specjalnego parcia na ponowny związek,ale jak faktycznie poznam swoją drugą połówkę jabłka to może?
A on chodzi jak struty-bo choć pozmieniał hasła w kompie i na N.K. to wie,że coś się święci,a nie wie co kombinuję-hihihi
Dziękuję Wam moje kochane za wsparcie i rady w tej trudnej dla mnie sytuacji.
  • serbia1971

    serbia1971

    12 lipca 2009, 10:53

    Kochana Gabrysiu przeczytałam Twoje ostatnie wpisy i popłakałam się jak głupia przypomniało mi to zaraz moja sytuacje jak sobie pomyśle to możne i mój z tego powodu się wyprowadził a ja myślałam ze to tylko alkohol jest tylko jedna różnica ja go kocham i to bardzo i nie mogę o nim zapomnieć ty masz o tyle łatwiej ze nie ma już miedzy wami uczucia ale wiem to na pewno ze zdrada boli nawet jak już nie ma uczucia ale było wiec boli na pewno bardzo Ci wspolczuje bo masz tak trudny okres ale jestes silna kochana wiesz mi to odejscie dalo cos dobrego wzięłam sie za siebie ostro dieta fryzjer solarium i musze Ci powiedziec ze zaczynam sie podobac sama sobie i daje mi to takiego kopa ze hej a niech widzi co stracil dran!!!!!!!!!!!!!!!! W wielkim starym zamku na dębowej półce leży sobie kartka w niebieskiej szkatułce. Co jest na tej kartce? Powiem Ci w sekrecie -JESTEŚ NAJFAJNIEJSZĄ OSOBĄ na świecie !!!!!

  • Dana40

    Dana40

    12 lipca 2009, 00:13

    Nie będzie łatwo...ale może coś wyjaśni rozmowa w twoim życiu , tego ci życzę . Powodzenia i dużo spokoju Ci życzę .

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    10 lipca 2009, 19:37

    Gabrysiu przeczytałam twoje ostatnie trzy wpisy w twoim pamiętniku i rzeczywiscie sytuacja nie jest dobra.To co on wyprawia to jest idiotyzm, ale to ty dla mnie jestas najważniejsza, powiem ci tylko jedno , nie ma czegos takiego jak życie pod jednym dachem nie żyjąc ze sobą, ta sytuacja cię wykończy psychicznie .Nie ma nadzieji na to ,że będzie dobrze , kochana musisz definitywnie z tym skończyć, czuję, że jestes gotowa na to aby walczyć o siebie i o godne życie, i jeszcze jedno czas rozwiąże tą nieciekawą sytuację która z pewnoscią może ciągnąć się dosć długo.Ja wiem ,że dasz radę , bo po twoich wpisać wyrażnie widać , że wiesz czego chcesz i to jest najważniejsze. Gabrysiu napiszę ci prawdę, no więc nie będzie ci łatwo ale dasz radę , kochana daj sobie szansę na nowe lepsze życie.Jesli chodzi o ignorowanie go to jest to dobry wabik dla ciebie, ale przecież ty nie chcesz być już z nim ,przyjdzie taki dzień ,kiedy dojdzie do poważnej decydującej rozmowy między wami i wtedy ci ulży. Garrysiu jestem z Tobą.

  • JohnRej

    JohnRej

    10 lipca 2009, 18:04

    Moja znajoma mieszka z eks - mężem (byłym alko) po rozwodzie pod jednym dachem (ma swój pokój) i niestety musi wysłuchiwać jego mamrotania pod nosem. Po sprawie sądowej i wyroku w zawiasach nie tyka jej (wcześniej dopuścił się tego już po rozwodzie). Oczywiście nie twierdzę, że to się może tyczyć Twojego męża. Dobrze, że zdecydowałaś się na niedzielną konfrontację. Trzymam kciuki za jej rezultat. BUZIAKI!!!

  • beata2345

    beata2345

    10 lipca 2009, 16:33

    podziwiam Cię, że masz tyle odwagi by zmianic swoje życie. Ja bym chyba nie umiała. Ale jestes młoda i jesli dzieci stoją za Tobą to dasz rade i jeszcze będziesz szczęśliwa.

  • monikulek

    monikulek

    10 lipca 2009, 13:10

    Jestem pełna podziwu dla Twojego spokoju i wytrwałości! Trzymaj tak dalej!!! A ON niech się męczy - należy mu się!!Pozdrawiam!

  • ptysia76

    ptysia76

    10 lipca 2009, 12:42

    Bądź twarda i nie daj sobie niczego wmówić,jeszcze kawał życia przed Tobą i możesz być szczęśliwa tak jak zechcesz. Dobrze,że teściowa jest po Twojej stronie.Trzymam kciuki

  • alldonka

    alldonka

    10 lipca 2009, 11:32

    ja bym tak nie dała rady :((

  • mandaryna66

    mandaryna66

    10 lipca 2009, 11:17

    Niech się teraz chłopisko martwi, jak naważył piwa, to niech sobie je teraz spija. Dobrze, że masz teściową po swojej stronie, bo inna, to by zaraz winę znalazła w Tobie i z jedną reklamówka chciała Cię pożegnać. Pozdrawiam i trzymam kciuki

  • gabriella774

    gabriella774

    10 lipca 2009, 10:26

    nie chciałabym być na Twoim miejscu , chora sytuacja ,ale podziwiam Cię za opanowanie ja chyba nie byłabym ,aż tak spokojna <img src="http://cdn.content.sweetim.com/sim/cpie/emoticons/000203DB.gif" border=0 > pozrowionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.