Pobudka o 6 i zaliczone 52długości basenu-jak na mnie to duży wyczyn.
Dziś spaliłam 637kcal pływając.Jutro też mam w planie basen.Niestety muszę za chwilkę jechać do pracy-mamy wesele na 60 sztuk a jutro komunia na 40-taka mocno wypasiona-trochę jest do roboty więc spalę jeszcze kilka kcal.
Niestety muszę się publicznie zlinczować-poważeniu w czwartek byłam taka szczęśliwa i nie mogłam uwierzyć w wynik na wadze,a zaraz po tym wpadłam w wir podjadania-wciągnęłam ogólnie jakieś 3000kcal-zaraz odbiło się to na wadze i jeszcze dziś po basenie miałam nadwyżkę 0,5kg.Mam nadzieję że część tego balastu to zaległe WC,ale i tak nawywijałam .
Matko jak ja bym chciała,żeby już była 22 będę wtedy wolna i będę mogła się wybyczyć.
Spadam do pracy!
Bogumila1968
26 kwietnia 2009, 00:37Wiesz jak jest - raz na wozie raz pod wozem. Następnym razem musisz się pilnować. Pozdrawiam. Miła