Już mi lepiej-chyba jednak wypociłam tą chorobę na rowerku stacjonarnym.Mam nadzieję,że jutro mi się nie wróci w pracy(wiecie-chłodnia,mroźnia,kuchnia).
Dietka ostatnio trzymana w ryzach+rowerek dziś-50min.
Zrobiłam na szydełku parę elementów zazdrostki ,ale jeszcze zostało 24szt+oczka na zawieszenie-no to długo mi zejdzie,bo 1 element robię 45min.
Jak już będę zdrowa i pogoda będzie to nikt mnie nie zmusi do szydełka-będzie rower w terenie,ogródek ,basen itp.
Kochane mam do Was prośbę-Jeżeli pedałujecie w ramach ćwiczeń pomóżcie dziewczynom na forum dojechać do słońca-chcemy tam dotrzeć do czerwca ,jedziemy od stycznia,ale odległość ambitna,a jest nas trochę mało-każdy km się liczy.Wierzę w waszą pomoc.
Będę już kończyć bo słabo mi dziś idzie to pisanie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Bogumila1968
30 marca 2009, 17:06Muszę sobie sprawić rowerek stacjonarny i potem mogę z wami pedałowac do słońca :-) Pozdrawiam Miła
Zocur
30 marca 2009, 10:54Witam, odchudzam się dokładnie od 02 czerwca, z malymi przerwami na wakacje - ok. 2 miesiecy i niestety podrzeranie w tym roku w lutym, al eto chyba przezs te zime i chodzenie na saune. Po powrocie dopadaly mnie ataki wscieklego glodu i lodowka non-stop miala otwarte drzwi. na szczescie nie mam problemu z napadami na slodycze, ale winko grzane z miodem bylo co weekend-moze to i dodatkowy stres po pracy. Myslałam, ze uda mi sie do konca marca, ale niestety, gdyby nie powyzsze-moze by sie udalo. A tak zobaczymy, mzoe w rocznice odchudzania sie uda. Nie powiem, ale pomaga mi tez w tym silownia, nie mam takiego zaparcia w sobie,zeby samej cwiczyc, wiec w grupie razniej, a i stres mozna wyladowac. Pozdrawiam, ula
Zabka222
30 marca 2009, 10:15Dzieki:) Mam wycinarki do kwiatow z ktorych jestem bardzo zadowolona:) Kupilam wszystkie sprzety i naprawde bylo warto... Nie sa to tanie sprawy ale wyglad tortow kompensuje eydatki:) Jak chcesz to ci moge takie zamowic u siebie i wyslac:)
Zabka222
30 marca 2009, 10:04Mam nadzieje ze ci juz calkiem przeszlo to chorowanie:) U mnie sie zaczyna jakies przeziebienie ale to chyba ze zmeczenia... Nie mam niestety licznika kilometrow na moim rowerku wiec nie moge Wam za bardzo pomoc z ta jazda do slonca...:( Ale bede trzymac kciuki! Milego dnia!
agbo1971
30 marca 2009, 09:44Slaby ze mnie kolarz, taki bardziej weekendowy, ale jak trzeba dobije tych pare km w wolnym czasie; Gdzie mam was szukac?
inesseta
30 marca 2009, 09:40Może nie nabiję najwięcej kilometrów, ale bywa ,ze 2 godzinki pedałuję.Pozdrawiam i idę zajrzeć na forum - Beata.
malgocha0411
30 marca 2009, 09:28Ja też ostatnio wypociłam chorobę na rowerku i chętnie dołączyłabym się do wyprawy na księżyc ale ale uczestniczę w innej i nie dam rady na dwa fronty pozdrawiam Gośka