Byłam dziś w nowej pracy na wydawce śniadań-zostałam przyjęta ciepło i jutro miałam być już sama na śniadaniach-bo szybko pokapowałam o co chodzi, opanowałam nowy sprzęt itp.Dlaczego miałam?Bo jak jechałam do mojego hotelu złożyć wypowiedzenie zadzwoniła do mnie szefowa(nie widziałam jej ostatnio chyba od 1,5 miesiąca)z zapytaniem,czy prawdą jest moje zwolnienie,dlaczego,czy może jeszcze zmienię zdanie itp itd.Powiedziałam jej,że raczej nie bo mam tam lepsze warunki płacowe i składki ZUS od całości,na co ona-no to szkoda pani Gabrysiu,bo ciężko będzie panią zastąpić i że gratuluje takiego pracownika nowej firmie(no rozpłynęłam się).Powiedziała,że zostawi sobie mój numer,gdyby chciała poprosić o coś pysznego i pożegnałyśmy się.Jednak nie ujechałam chyba,ani 2km kiedy znowu zadzwoniła i mówi-a gdybym pani zapłaciła ten ZUS i dołożę jeszcze 50zł na benzynę?A może +100zł?Jak dopytałam to okazało się ,że pensję podniesie mi o 100zł,a brutto nie będzie całe,ale i tak wyższe od dotychczasowego o 350zł.Poprosiłam o chwilę na zastanowienie i w tym czasie poinformowałam w nowej pracy,że jednak nie przychodzę,bo tu mnie zatrzymali.
Jak zadzwoniłam do szefowej to upewniłam się co do pensji brutto podając o setkę więcej niż mówiła i tak dogadałyśmy się ostatecznie.
Była jeszcze mowa o tym,że się tu uwsteczniam i moja lekko negatywna opinia na temat menu imprezowego(że prawie kropka w kropkę są podobne).
To intensywne główkowanie i telefonowanie wyssało ze mnie całą energię i chyba wezmę aspirynę i walnę się pod kocyk.
Przyjechałam z tego wszystkiego taka głodna,że zamiast obiadu dietkowego zapodałam sobie 350g tatara(chodził za mną od miesiąca)
Dla przeciwwagi kolacja to warzywa gotowane i pomarańcza.
Ogólnie nie przekroczę limitu więc spokojne moje sumienie.
Ostatnio ograniczam się tylko do rowerka-dziś 50min.
Za basenem już tęsknię,ale jak nie mogę to trudno.
Pozdrawiam WAS KOCHANE !
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wycena
27 marca 2009, 20:48Hej! to jajeczko na pasku wagi zamień na samolot, bo strasznie pędzisz z ta wagą. Chyba niedługo mnie dogonisz!Zazdroszczę i pozdrawiam!
Alicja17.belchatow
27 marca 2009, 20:45Jak to miło jak Cię doceniają, prawda ??? A tatarek....mniamm, na pewno był pyszotka. Też uwielbiam... a poza tym jest mało kaloryczny - bo wołowina jest chudym mięskiem ;) Pozdrawiam cieplutko - Ala <img src='http://img9.imageshack.us/img9/1951/ptaszki.gif' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
mandaryna66
27 marca 2009, 17:59Zostałaś doceniona i wynagrodzona, szefowa przejrzała na oczy, co może stracić, gratuluję i życzę dalszych sukcesów
wkmagda
27 marca 2009, 17:20walczą o Ciebie! i bardzo dobrze! To świetnie, że tak bardzo Cię cenią. Czasami dobre słowo jest ważniejsze niż finansowy awans.
Bogumila1968
27 marca 2009, 17:03Mam nadzieję, że szefowa dotrzyma słowa. Życzę Ci tego. Widocznie lubisz starą pracę skoro tak ciężko jest Ci ją opuścić. Tatarek ... mmmm.... to nieładnie tak kusić koleżanki takimi smakołykami. ;-)
agbo1971
27 marca 2009, 16:23ale w grucie rzeczy, moze ta twoja szefowa musiala dostac takiego kopa na przetarcie oczu i w koncu docenienie takiego pracownika jak Ty? Zycze Ci milego weekendu. Zajrzyj do mnie do pamietnika i jesli mozesz wspomoz iwage w walce o pluszowego mosia dla jej synka. Pozdrawiam