Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po wizycie gości...
24 kwietnia 2012
zaraz do pracy pójdę,ale potem 2 dni wolne mam.Nie żal mi bo słonko
kaprysi,ale musiałabym w środę rano do Ikei z córką pojechać,a po
południu zryć ogródek teściowej,bo już sama połowę skopała.
Wczorajsza wizyta kuzynek jak się okazało,a nie jednej była dla mnie
denerwująca.U.jest ok jej mąż bywał u R. przed moją pracą na rzecz tego
domu i wie jak było,natomiast ta druga chyba żyje przeszłością kiedy to żyła matka R.Wiecznie ma skwaszoną minę i wszystkie nasze plany
negowała-miałam już ochotę grzecznie ją poprosić żeby się zamknęła bo
teraz ma tyle do powiedzenia,a gdzie była jej pomoc i rady przez te
kilka lat?
Miałam wrażenie jakby oceniała mnie po wyglądzie domu a ja przecież nie
zapierniczyłam go przez te naście lat(gdzie są te które niby były z
R.?-ja się pytam-spierniczyły gdzie pieprz rośnie.Niestety nie da się
takiej rudery w pojedynkę w kilka miesięcy pracując i obrabiając 2 domy
doprowadzić do wyglądu pałacowego.Tak więc byłam dodatkowo rozdrażniona
wizytą L.
Szwagier nie posiedział z nami bo popił i popisy z koniem robił-nawet do knajpy z wozem pojechał-wrrr
Potem ochłonęłam i czekała mnie rozmowa z R.Spytałam go na czym jego
zdaniem ma się opierać trwały związek który niby chce ze mną
stworzyć.Bardzo ładnie powiedział"zaufanie,szczerość..."więc spytałam go
czy czuje,ze jest wobec mnie ferrr-pokiwał głową że tak.No więc powiedziałam co wiem,a on tłumaczył się że chciał zlikwidować konto na
sympatii i nawet się mnie pytał jak to zrobić ale nie umiała sobie z tym
poradzić i dlatego....a co w takim razie z Erodate?spytałam.To samo.
Mówił,że zależy mu na mnie i na naszej miłości,że chce być ze mną,że nie wyobraża sobie być teraz już sam...
Nie do końca mu wierzę,bo przecież skoro chciał zlikwidować konto to nie wchodzi się w kolejne strony innych kobiet.
Wtedy mi to z głowy wypadło,ale pewnie o tym wspomnę jeszcze.Niestety poważnie naruszył moje zaufanie do niego.
Co do kuzynki L.wolałabym ją szerokim łukiem omijać bo działa na mnie
depresyjnie i destrukcyjnie-nie lobię takich kraczących ludzi co to
zawsze mają rację a zwłaszcza jak nie mają to się im ją przyznaje bo co
raz głośniej mówią.
Moja waga pewnie nieco w dół,bo dziś naubierana miałam te moje 104,9-jutro sprawdzę.
Olcia1975
24 kwietnia 2012, 15:08Oj, nieładnie ... Masz dylemat, nie ma co ... A dziewczyny nie znajdą trochę czasu żeby Cię w czymś odciążyć? Choćby w tym ogródku teściowej? Trzymaj się ciepło!
kubala03
24 kwietnia 2012, 12:45Nie przejmuj sie kuzynkami. Niech spadaja na drzewo. Odnosnie R. to nie wiem co Ci poradzic. PODOBNO faceci tak maja, ze musza sobie poogladac jakies swierszczyki (moj tego nie robi) ale inni tak robią. Uwielbiaja sie tym przechwalac w meskim gronie. A w rzeczywistosci bardzo kochaja swoje połówki. Co innego, gdy zaczyna sie spotykanie naprawdę w realu z inna laska. Wtedy nie ma zmiłuj. I sprawe trzeba koniecznie wyjasnic. Może ten Twoj R. jest takim nieszkodliwym podgladaczem. Szczera rozmowa powinna załatwić wszystko. I daj mu troche na luz jesli chodzi o TYLKO ogladanie. Faceci tak maja. A R.pewnie Cie bardzo kocha, i nie wie, ze sprawia Ci ból .... przegledajac bezmyślnie strony...