Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wolny dzień...


 Postanowiłam na nowo kontrolować lepiej co jem i dokładać sobie wysiłku fizycznego.
Mam doła po świętach-waga wzrosła,bałagan w domu Romka mnie dobija,bo to syzyfowa praca,Tłumaczę Romkowi,że powinien mnie wspierać w gubieniu kilogramów,a on tylko mi podsuwa jedzenie i kusi-wrrrr.
Dziś wolny dzień i do południa jestem u Romka,ale potem małe zakupy kilka spraw w banku i  na wieczór umówiłam się z koleżankami na kawę-wpadną do mojego domku-może to spotkanie poprawi mi humor i pomoże spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.

  • Kwiatuszek80

    Kwiatuszek80

    29 grudnia 2011, 19:30

    KOCHANA WIĘCEJ RUCHU

  • Olcia1975

    Olcia1975

    29 grudnia 2011, 15:14

    Koniecznie więcej ruchu - endorfinki potrafią zdziałać cuda z naszym nastrojem

  • Bogusia29

    Bogusia29

    29 grudnia 2011, 13:53

    Gabi a co z basenem? Ruch poprawia nastrój, ale ze mnie mądrala powinnam sobie to napisać. Pozdrawiam

  • Ajlona

    Ajlona

    29 grudnia 2011, 11:53

    Widzę, że całkiem postawiłaś swój świat na głowie, wszystko sie u Ciebie zmienia, a ja tkwię w tej samej beznadziejności. Mimo wszystko nie poddaję się. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.