gabciask
kobieta, 57 lat
Mikołów
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic się nie udaje...:(
14 grudnia 2011
Miałam dziś wony dzień-wczoraj wróciłam z pracy po 16,30.a pracowałam od
5 rano.Po drzemce pojechałam do R.i pokryłam niektóre fragmenty sufitu
farbą(niestety podczas ostatniego malowania zrobiło się nam kilka
pęcherzy).No i dziś zawiesił karnisz odszorowany i firankę.Umyłam mu
jeszcze okna na świeta i poszłam spać ok 1 w nocy.Romek wrócił z pracy
dopiero ok 5 i pospałam z nim aż do 10 kiedy to obudził mnie
telefon.Pozwoliłam pospać R.do 12,30 i pojechaliśmy wybrać płytę na
drzwi przesuwne do pokoju córek i na małe zakupy.Miałam dziś spac u
siebie ,ale jak wpadłam z obiadem do domu to tak mnie zagotowały
córki,że wyszłam po godzinie z kulą w gardle -tak byłąm
zdenerwowana.Zabrałam ze sobą cytrynówkę i właśnie dopijam 4 kielonek
żeby spokojnie usnąć i nie mysleć o niewdzięczności córek.Jutro też mam
mieć wolne i myślę,że nic się w tej kwestii nie zmieni.Będę jeździła jak
porąbana-z zaliczką na szybę do samochodu,po listwy
przypodłogowe,dorobić klucz do auta,kołki kupić muszę i potem do domku
ogarnąć ten chlewik-mam nadzieję,że nie będzie córek bo znowu mnie szlag
trafi.Trudno na te świeta nie będzie u mnie odświętnie-czasu
brak,koszty mnie zjadają i tak dobrze,ze pokój Wery jest prawie gotowy i
najpóźniej po nowym roku drzwi mi wuj wstawi-o meble niech się martwi
córka-sama juz pracuje ,a zwłaszcza po tym jak ostatnio się do mnie
odnoszą.
U mnie w pokoju ogólny bałagan i stosy rzeczy z ich pokoi,ale może uda
się je jakos ustawić by stół miał swoje miejsce na świeta.
Chce też jutro umyć okna u siebie,a R.przykręci mi listwy w pokoju Wery.
Męczy mnie już ta sytuacja nic nie idzie jak chcemy-tak samo jest u
R.już mielismy nadzieję,że najpóźniej pomiędzy świętami panele
ułożymy,a tu sie okazało ,że konieczna jest wylewka pod płyty które
położyliśmyno i bez sensu jest dalsze malowanie scian skoro będzie dalej bałagan.
R.ma kolędę 29 i śmieje się ,że przyjmie księdza w tym pokoju -no co
okno czyste sufit raz pomalowany i na podłodze na razie płyty leżą,aż do
wylewki w 2012-może na euro skończymy
Od 8 mamy do 19 60-ciu hokeistów -drużyna z Kazachstanu i z japonii-żrą
jak gąsienice i mamy niezły zajob z nimi +kilka wigilijek i innych
imprez.Ja już chyba mam uczulenie na mąkę bo wciąż piekłam jakieś tanie
ciasta dla hokeistów do każdego posiłku o kołdunach,uszkach i pierogach
nawet nie chce mi się wspominać.
Na razie ważenie zawiesiłam aż do 3 stycznia.Jak jestem w pracy to nie
mam czasu na jedzenie według planu i czasem mało piję,a jak jestem w
domu to czasem pochłonę więcej niż powinnam i tu jest pies pogrzebany.
beata2345
23 grudnia 2011, 20:53W Bożego Narodzenia czas niech miłość będzie w nas. Niech pokój wokół panuje, a dobro nad złem króluje! Wesołych Świąt!
jolaps
21 grudnia 2011, 21:32Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru Przyniesie Ci spokój i radość. Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia Żyje własnym pięknem, A Nowy Rok obdaruje Ciebie Pomyślnością i szczęściem. Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia Niech spełniają się wszystkie Twe marzenia.
Kwiatuszek80
17 grudnia 2011, 22:41kochana podziwiam cię i to bardzo z tym zasuwaniem a z córkami się ułoży pozdrawiam
Kenzo1976
14 grudnia 2011, 22:34ja też powinnam się zważyć w styczniu :) a córki, co zrobić, przecież je kochasz, emocje opadną i porozmawiacie na spokojnie, dbaj o siebie, bo zasuwasz jak mały samochodzik, buziaczki :)
Olcia1975
14 grudnia 2011, 21:16Gabcia skąd Ty kobitko siłę bierzesz żeby tak zasuwać? Trzymaj się, a dziewczynami się nie przejmuj ... tak bywa. Pozdrawiam :)