Rozpoczynając ten tydzień urlopu postanowiłam że bedzie to czas zmian w moim sposobie odżywiania,podejściu do życia(bardziej na luzie i optymistycznie),wadze ,a moze nawet w zyciu.Powiem Wam,że jakby nagle wszystko nabrało innych kolorów.
Po pierwsze próbuję jak na razie z miernym skutkiem wrócić do częstszej aktywności fizycznej.Po drugie w miarę stosuję sie do diety z małymi grzeszkami,ale efekt jest bo w niedługim czasie spadłam z 93kg na 90,9(dziś).
A teraz najważniejsze i mam nadzieje najpiekniejszą jest to zmianą(choc dopiero w powijakach.
W piatek umówiona byłam na spotkanie przy kawie z pewnym panem.Nie robiłam sobie wielkich nadziei,bo nie do końca wiedziałam czy jest wolny.Jadąc na to spotkanie przejeżdżałam pod katedrą w Katowicach(nie jestem zbyt religijną i niebardzo praktykującą katolicxzką od jakiegoś czasu ,bo przez ten mój rozwód i koleje mojego zycia trochę się obraziłam na kościół jako taki,a zwłaszcza kler,ale nie na Boga).No wiec,przejeżdżając tam spojrzałam w kierunku katedry i w myślach poprosiłam ,by w końcu poznać kogoś normalnego z kim mogłabym spedzić resztę życia,bo jakoś ostatnio dopadły mnie dołki i nie widziałam sensu głębszego w moim życiu.
Pojechałam dalej i na miejscu spotkania przywitałam się z tym panem ,wypilismy coś i rozmawialiśmy chyba jakieś 1,5 godzinki(miła rozmowa,bez emocji jakaś mi się wydała,ale za chwilę dowiedziałam się ,ze pan jest rozwodnikiem ale żyje w związku z kobietą mają wspólne mieszkanie i chętnie spotykałby się ze mną na boku co jakiś czas ,gdyż jego kobieta go nie zaspokaja bo jest jakaś ospała i pruderyjna.Podziękowałam za rozmowę ,pożegnałam się i weszłam do lokalu przed którym piliśmy napoje w ogródku piwnym.W środku wypatrywałam koleżanki która miała przyjąs później nieco,ale jej nie zauważyłam.Zadzwoniłam do niej i okazało sie ze poszła już do domu,bo mnie nie zauważyła (chyba zmiana koloru włosów ją zmyliła-hihi),i nie zadzwoniła bo ma pustą kartę.Postanowiłam że skoro już jestem to potańczę w ramach ćwiczeń z godzinke i pojadę do domu.Niestety stało się inaczej.Po kilku minutach do tańca poprosił mnie jakiś pan(widziałam go już w tym lokalu 2 razy i nawet poocieraliśmy się wtedy o siebie jak tańczył niedaleko grona moich znajomych .
Zwróciłam wtedy na niego nieco uwagę,bo jest wysokim facetem z delkatnym zarostem na twarzy i jest lekko zaokrąglony ,choć nie całkiem gruby-taki nieco mój typ,choć nigdy nie miałam pana z zarostem,a jeśli już to tylko z wąsem.
Okazało się,że podobno jestem z jego miejscowości(ale jednak z sasiedniej -niedalekiej-7km)Bawiliśmy się dobrze,wyskakaliśmy się nieco i tak w miłej atmosferze spędziliśmy czas na tańcach do 3 choć miałam wyjśc stamtąd o 21.
Potem odwiozłam go do domu(mieszka u brata)i siedzieliśmy jeszcze i rozmawialiśmy w samochodzie prawie do 5.Wiem wiem jesteście ciekawe jak się skończył ten miły wieczór-hihi.Bardzo grzecznie i miło były tzw skradzione delikatne całusy niosące za sobą obietnicę;),i wymiana numerów telefonu.
Wczoraj byliśmy razem na koncercie Chylińskiej w Parku Chorzowskim.od jakiejś 19,30 do 22mieliśmy spacerowac po parku,a potem iść na koncert,ale nagłośnienie było takie mocne,że spacer się przeciągnął do późna prawie do 23,30.Była ławeczka w mroku,kolejne całusy i delikatne pieszczotki;).Na koniec poszliśmy pod sama scenę na końcowe 4 utwory.Do samochodu mieliśmy chyba ze 2 km.pod jego domem spytał co dzisiaj (w niedzielę bedziemy robić.Jak na razie jhest propozycja,zeby się iśc potrzepać na parkiecie znowu-jak będzie jeszcze zdecydujemy telefonicznie,ale stwierdził,ze przez moją specyfike zawodu,może nie mieć okazji na ponowne szybkie spotkanie i jeśli tylko moge i chce to wykorzystamy te 3 dni.Wiecie on chyba mnie nawróci,bo choc często do koscioła nie chodzi to ma znajomych fajnych księży interesuje go architektura sakralna i historia,geografia.Jest prostym górnikiem o 5 lat starszym ode mnie-jak na razie dobrze się nam ze sobą rozmawia i dobrze się razem ze sobą czujemy.
Jak wracałam w sobotę nad ranem do domu to wspomniałam sobie tą zdawkową modlitwę pod katedrą i spojrzałam w niego rozjaśniające się już nieco i podziękowałam temu najwyższemu gaździe,że tak szybko odpowiedział na moją prosbe i nie pozwolił mi podjąć tym samym złej decyzji o byciu w tzw okładzie z mężczyzną żonatym(bo już nawet taką mozliwośc rozważałam po cichu).
Tak więc jestem teraz delikatnie zafascynowana,bo jakos z nóg mnie nie ścięło,ale bliższe poznanie może to przecież zmienić i na to po cichutku liczę.
Sory,że zanudzałam pewnie już zasnęłyście na klawiaturze w połowie.
Dziękuję wam za wszystkie rady i wsparcie ,bez Was byłoby mi na pewno ciężej żyć ,bo samej jest jednak trudno ,zwłaszcza jak dzieci są już dorosłe i czuje się już pustke w gnieździe.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agbo1971
30 sierpnia 2010, 11:19Mam nadzieje ze tym razem to bedzie wlasnie TEN, z ktorym spedzisz milo reszte zycia. Trzymam kciuki.
Kenzo1976
30 sierpnia 2010, 00:12Gabi jestes super babka , życzę ci super mężczyzny przy twoim boku :)))
stellabella
29 sierpnia 2010, 11:12Oj Gabi Gabi.....:))))) z całego serducha życzę Ci szczęścia :)))))))
Dana40
29 sierpnia 2010, 10:53Gabi powodzenia , tak trzymaj humor, dobra zabawa. Pozdrawiam
JohnRej
29 sierpnia 2010, 10:52Gabrysiu, nie sądziłam, że mój "kopniaczek" okaże się tak mocny, he, he .... Nie tylko pięknie schudłaś ale jeszcze znalazłaś swoje szczęście. Mam dziwne przeczucie, że to TEN. Życzę pozytywnego rozwoju znajomości. BUZIAKI!!! Aha, poproszę jeszcze o poprawkę kopniaczka, bo chyba się mało przyłożyłaś.
Augustyna
29 sierpnia 2010, 09:58Gabrysiu, życzę ci dużo, dużo szczęścia w życiu, aby okazało się ,że to ten "wymarzony".Czas pokaże.Buziaki.