Wczoraj był ten dzień- moje 26 urodziny. Nie chce zapeszac, ale odnalazłam w sobie wolę walki i chęć zmian. Następne urodziny chciałabym świętować bez bagażu zbędnych kilogramów. Zbyt długo wmawialam sobie, że nie jest ze mną tak źle, ba! nawet jak się fajnie ubiorę to wyglądam całkiem całkiem. Narzeczony nie narzekał i tak sobie żyliśmy razem z moim sadełkiem, od czasu do czasu odpalając jakiś trening i zakładając, że " od jutra nie jem slodyczy" itp. Nie mogłam odnaleźć w sobie dostatecznej motywacji, ale wczoraj to ona odnalazła mnie 😎 i oby tak dalej. Nie będę zanudzać o trening i posiłkach, o tym mogłabym długo. Nie interesują mnie diety cud, tylko powolne, zbilansowane dążenie do celu.
Caluski😘