Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śmietnik & tablica nowi przyjaciele;)


Myślałam, że pewnie jak zwykle mój wieczorny zapał rano okaże się słomiany a tu zonk od rana porządki w szafkach hehe. W sobotę obchodziliśmy 1 urodziny synka więc jak na taka imprezkę przystało, jedzenia było co niemiara, nie mówiąc ile zostało hehe zawsze wychodzę z założenia, że lepiej niech zostanie niż zabraknie, i o to tym sposobem do dziś miałam szafkę pełną chipsów, ciastek, orzeszków itd. Normanie schowałabym to gdzieś i udawała że nie widzę, ale nie tym razem ;) Z pełną odpowiedzialnością za moje grzechy otworzyłam śmietnik i wywaliłam tam wszystko co mogłoby mnie podkusić. Dosłownie Wszystko!!!!! Jestem z siebie mega dumna bo samie wiecie jakie to musiało być bolesne :D I od dziś wszystko co mi wpadnie do ręki, a nie powinno oddam w ręce mojego nowego koleżki- Śmietniczka:D Drugim moim poważnym problemem jest odwodnienie...mój organizm już się przyzwyczaił, że ja piję tyle co nic, że nawet przestał się domagać płynów. Niestety, są dni kiedy jak wypiję  2-3 szklanek jakiegokolwiek płynu to jest dobrze ...dlatego od dziś na dużej tablicy w kuchni odliczam ilość wypitych szklanek, już doszłam do 6 więc to chyba mój rekord hehe w ten sposób wiem chociaż ile mi zostało aby wypijać min te 2 litry dziennie. Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis to nie zgrzeszyłam hehe a co do ćwiczeń to czekam, aż mały Szkrab pójdzie spać i wskakuje w dresik i lecę:D

Postanowienie na jutro---> mieć taki sam zapał jak wczoraj i dzisiaj;)))
  • nontoccare

    nontoccare

    16 stycznia 2014, 19:38

    Podziwiam! :) Tyle świetnych zdań, motywacji, optymizmu! :) Przyjemny wpis :) Jeśli chodzi o wodę to super pomysł z zapisem ilości szklanek, łatwiej nawet określić ile się wypiło :) A nie masz czasem bólów głowy? Ja miałam codziennie bóle głowy, wtedy piłam maksymalnie dwie szklanki dziennie wody/herbaty, odkąd wypijam całą 1,5 L butelkę plus jakąś herbatę/kawę to problem znikł :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.