Czuć dziś wiosnę w powietrzu, słońce świeci przepięknie. To mi uświadamia, że już niebawem czy tego chcę czy nie trzeba będzie odsłonić "swe wdzięki". A ja czuję się mało komfortowo w swoim ciele. Ale te dzisiejsze słońce mnie bardzo motywuje aby działać bardziej intensywnie. Wczoraj byłam u kosmetyczki, moja buzia jest czerwona, zaczyna się wysuszać po zabiegu. Planuję w najbliższym czasie wykonać kilka zabiegów mikrodermabrazji aby stan mojej skóry się polepszył do lata. To taka walka z wiatrakami, od wielu lat walczę z trądzikiem po 30 roku życia. Zaczęło się w ciąży, zaraz potem ciężka choroba, wycięcie tarczycy i huśtawka hormonalna spowodowała, że wyglądam jak nastka ;) Bardzo dbam o skórę a mimo to wygląda źle.
Dziś:
4.40 na czczo szklanka wody z łyżką miodu spadziowego i sokiem z połowy cytryny
5.30 chleb z pastą z awokado i bazylią
10.00 druga kromka chleba z pastą z awokado
13.00 pomarańcza
15.30 szklanka świeżego soku z selera naciowego, jabłek i ogórka gruntowego
16.00 makaron razowy z sosem pomidorowym z cebulą, bazylią i czosnkiem
17.00 kawa z łyżeczką cukru i mlekiem
18.30 makrela wędzona z jajkiem
Woda, chrom.
Codzienne rozpisywanie swojego menu to świetny pomysł, planuję w wolnej chwili przejrzeć co jadłam przez te 3,5 tygodnia i udoskonalić dietę. Wg piramidy żywieniowej królują zdrowe węglowodany z kasz, makaronów, ryżu i chleba pełnoziarnistego, tego u mnie sporo. A ma być sporo. Następnie warzywa i owoce - wprowadziłam znaczne ilości w postaci świeżych wyciskanych soków, sałatek. Białko wg piramidy jest na górze, czyli znacznie mniej niż węglowodanów i zieleniny- jem piersi z kurczaka, ryby, sery, jajka itp ale nie codziennie, to muszę zmienić. Na samym czubku są tłuszcze- te zdrowe są u mnie w postaci pasty z awokado, oliwy z oliwek. Muszę wprowadzić np. orzechy jako przekąskę . Przeanalizuję wszystko i wprowadzę korzystne zmiany. Jedynie co mnie ogranicza to to, że w tygodniu po zjedzeniu obiadu nie jestem już głodna do wieczora i nie mam ochoty na kolację, jeśli ją jem to naprawdę z przymusu. Może macie jakieś sugestie względem mojej diety?
A no i na wadze dziś 60,6 kg czyli po 3 dniach diety po piątkowym obżarstwie waga wróciła do normy :) To mi się podoba :)
am1980
14 lutego 2017, 19:31No fakt, słoneczko zmusza, żeby pokazać swoje wdzięki...u mnie też piękna pogoda dzisiaj, dlatego zaplanowałam już na jutro bieganie po pracy... przypominałaś mi, że od kilku dni mam ochotę na makrelę, miłego wieczoru
Użytkownik2745589
15 lutego 2017, 15:57Ja zrobiłam pastę z makreli. Bardzo lubię.Udanego biegania :)
am1980
15 lutego 2017, 19:39Biegało się super, pogoda piękna...też lubię pastę z makreli, ale dalej jej nie kupiłam...może na weekend...miłego wieczoru...
nitram03
14 lutego 2017, 18:16Fajna rozpiska.
Freeedom
14 lutego 2017, 19:21Dzięki, powoli widzę efekty jej codziennego wykonywania. Raz bardzo mnie to motywuje i daje dobry przekrój przez diete.Teraz byłby już nie do odtworzenia.
Gacaz
14 lutego 2017, 18:10Wzorowa ta Twoja dieta, może coś z niej ściągnę dla siebie.
Freeedom
14 lutego 2017, 19:23Czy wzorowa, wcześniej miałam sporo komentarzy, ze jem zbyt mało, że będzie jo-jo. Wciąż się z tym bije, czy może dziewczyny mają rację...