Witajcie :) U mnie sesja w pełni. Za mną już trzy egzaminy na szczęście zaliczone, a przede mną jeszcze dwa no i obrona pracy licencjackiej :)
Zapewne nie jestem jedyna, która podczas nauki lubi coś zajadać :D
Do tej pory najczęściej były to chipsy, orzeszki, słodkości i gazowane napoje.
Jednak zmieniłam złe na dobre.
Od wielu osób słyszy się, że nie kupuje owoców bo są drogie.
Ale zastanówmy się. Chipsy ok 150g kosztują powiedzmy 2,5zł.
Dzisiaj zakupiłam pół kg nektarynek, które kocham miłością czystą za 4,59 zł :)
Dajmy na to truskawki - jedyne 7zł za kg.
Uwielbiam owoce :) są przepyszne :)
Codziennie staram się właśnie podjeść coś z naszych dobroci natury.
Z innych zajadaczy podczas nauki to np. jogurt naturalny z mieszanką musli i crunchów :)
Zdrowe, dobre, pożywne :)
Ale to chyba wszyscy wiedzą.
Jedak chciałam podkreślić, że nie podjadam już tego śmieciowego żarełka.
Oby jak najdłużej, bo to gwarantuje sukces:
Będę się stosować, bo chcę takie nóżki:
Wybaczcie, że tak bez menu ani szczegółów ale zbiorę się na to w weekend bo na razie nauka :) Ćwiczę i dietuję i się nie poddam :)
Mój Ideał kobiecego piękna - Hilarie Burton
magkru21
12 czerwca 2013, 19:50Jeżeli nauka może być przyjemna no to życzę przyjemnego uczenia się !!! pozdrawiam
justys1990
11 czerwca 2013, 22:52I tak trzymaj!!! Te zdrowe jedzonko też może bardzo dobrze smakować ja tak robie i jestem bardzo zadowolona=]