Jestem prawie pewna, że przyrost wagowy dzisiejszy do aż 78.3 kg (aż 2 kg więcej niż 2 dni temu!) jest spowodowany zatrzymaniem wody. Byłam wczoraj na siłowni i 2h poćwiczyłam, więc przypuszczam, że moje mięśnie napuchły... Teraz tylko czekać i modlić się by za dwa dni zeszło...
Śniadanie (8:30) - 480 kcal
- jogurt naturalny gęsty 300g - 210 kcal
- płatki tropikalne fitness 1 porcja - 170 kcal
- mleko 1.5% 200 ml - 100 kcal
wiolaWRG
3 czerwca 2017, 09:50A wczorajszy cheat meal co soe wyrwal spod kontroli to nie ma wplywu na wage ? Pytam z ciekawosci a nie ze zlosci :P
wiolaWRG
3 czerwca 2017, 09:52*przedwczorajszy zle dni spojrzalam :P
foodmonster
3 czerwca 2017, 17:23Na pewno, ale te wyrwanie się spod kontroli to było też dużo płynów, które właśnie poprzez napuchniecie mięśni się we mnie zatrzymaly (seroi wypilam chyba z 2l a wysikałam może 0.5 hehhe). Nie no zobaczymy jak się to będzie miało jutro :)
certainty
3 czerwca 2017, 09:41U mnie podobnie..
ZacznijmyOdPoczatku
3 czerwca 2017, 09:05znam ten ból, łączę się i czekamy razem, na spadek "opuchlizny" :-)