Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27. No i niestety...


Jestem prawie pewna, że przyrost wagowy dzisiejszy do aż 78.3 kg (aż 2 kg więcej niż 2 dni temu!) jest spowodowany zatrzymaniem wody. Byłam wczoraj na siłowni i 2h poćwiczyłam, więc przypuszczam, że moje mięśnie napuchły... Teraz tylko czekać i modlić się by za dwa dni zeszło...

Śniadanie (8:30) - 480 kcal

  • jogurt naturalny gęsty 300g - 210 kcal
  • płatki tropikalne fitness 1 porcja - 170 kcal
  • mleko 1.5% 200 ml - 100 kcal

  • wiolaWRG

    wiolaWRG

    3 czerwca 2017, 09:50

    A wczorajszy cheat meal co soe wyrwal spod kontroli to nie ma wplywu na wage ? Pytam z ciekawosci a nie ze zlosci :P

    • wiolaWRG

      wiolaWRG

      3 czerwca 2017, 09:52

      *przedwczorajszy zle dni spojrzalam :P

    • foodmonster

      foodmonster

      3 czerwca 2017, 17:23

      Na pewno, ale te wyrwanie się spod kontroli to było też dużo płynów, które właśnie poprzez napuchniecie mięśni się we mnie zatrzymaly (seroi wypilam chyba z 2l a wysikałam może 0.5 hehhe). Nie no zobaczymy jak się to będzie miało jutro :)

  • certainty

    certainty

    3 czerwca 2017, 09:41

    U mnie podobnie..

  • ZacznijmyOdPoczatku

    ZacznijmyOdPoczatku

    3 czerwca 2017, 09:05

    znam ten ból, łączę się i czekamy razem, na spadek "opuchlizny" :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.