Hej! Niekiedy będę pomijać dzienne notki z braku czasu, ale odliczam 100-ówkę. No więc, wczoraj raczej trzymałam się w ok. 1700 kcal, bowiem wieczorem wpadło mi parę kostek czekolady. Za to ćwiczyłam na ergometrze intensywnie przez jakieś 50min, po czym jeździłam na rowerku 10min.
Dzisiaj też ok. 1700 kcal, do tego 30 min rowerka, 30 min siłowni z różnymi obciążeniami oraz 7 min ABS (jutro będzie bolało).
Ogólnie jednak trzymam się diety i jestem zadowolona, że nie muszę wchodzić na wagę, chociaż przyznam że kusiło mnie dzisiaj 2 razy. Dobrze, że schowałam ją tak głęboko w szafie, że nawet nie chce mi się tam sięgać :)
Z reguły jem śniadanie ok. 9 to jogurt z granolą i sosem owocowym. Na lunch albo jakąś kanapkę albo niekiedy tylko kawę. I na obiadek z reguł dużo mięsa i zdrowszych warzyw. Niestety, choć umiem powiedzieć NIE ciasteczkom i lodom, to cola jest dla mnie zgubieniem. Ale pracuję nad tym, bo piję jej coraz mniej!
angelisia69
22 stycznia 2016, 13:21ale troszke ogolnie malo jesz,nie mozna sie tak ograniczac zeby tylko schudnac.Granola z jogurtem na sniadanie?troszke malo i bez wartosci odzywczych,lunch kanapka a czasem tylko kawa,tez nie za dobrze.nie dziwie sie ze pozniej cie ciagnie na podjadanie.Cole ja pije codzien :P ale puszke z ranca,a kiedys wypijalam butle 2L codzien!!