Najgorszy dla mnie okres to wlasnie wieczor. Teraz jest pora na cos slodkiego wg mojego starego harmonogramu zywienia, im wiecej i slodziej tym przyjemniej spedzam wieczor i mam super humor. A teraz jablko, marchew i takie tam zielsko.
Udalo mi sie nie zjesc kotletow dla calej rodziny, ale zostaly na jutro. jak mnie napadnie to przyjde i zjem je w nocy, mam nadzieje, ze bede spala mocno :-))))
Jutro, jak bedzie taka ladna pogoda ide na spacer, 2 tygodnie nie wychodzilam na dwor, tylko szybko po zakupy. Corka mila ospe. Boje sie, ze moj synus bedzie mial tez i bede siedziec kolejne 2 tygodnie. A jak sie siedzi w domu to sie je i d...pa rosnie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Eleyna
2 marca 2009, 00:00juz raz pisalam, ale w pierwszym wpisie wiec wklejam po raz drugi : "zycze powodzenia w dazeniu do celu, wiele wytrwalosci i cierpliwosci..........sliczna z Ciebie kobietka, nawet z tymi kilosikami, ale jak bedziesz juz bez nich to bedziesz jeszcze piekniejsza;-) dodaje do ulubionych i bede zagladac...pozdrawiam"............a wiesz co z mezami to tak jest; moj tez sam od siebie nie powiedzial mi juz dawno, ze ladnie wygladam, albo jakiegos milusiego slowa;-) jakis czas temu powiedzialabym, ze milo by mi bylo gdyby wpadl na to od czasu do czasu; ale tez nico ;; jak sama zapytalam jak wagladam, to mowil, ze ladnie itd; ale sam od sibie nie;;))) teraz czesciej mu o tym przypominalam i nawet ostatnio zaczyna myslec, ze mnie to podbudowuje;;))) dzis chorowal po wczorajszej imprezce i usylszalam pare razy, ze slicznie wygladam, nie wiem czy to jeszcze alkohol czy mu sie poprawilo; ale nie pytalam, bo powiedzialby, ze juz nigdy nic mi nie powiem........a wiec zawalcz o te mile slowa, bo troche powalczysz, az w koncu sam wpadnie na mile slowko dla zonki.....sliczna jestes, uwierz.........pozdrawiam
BasiaJurka
1 marca 2009, 22:24U mnie na stole leżą pączki i kiwi dla rodziny , siedzę i patrzę na nie i nic , jestem na proteinowej wiem że mi tego nie wolno , nie kuszą mnie bo jestem najedzona , mam swoje lepsze rzeczy :))) pozdrawiam
najukochansza
1 marca 2009, 22:00w pracy sie trzymam, a pozniej przychodze do domu i koniec! ehh - czas na zmiany!
plumpy.me
1 marca 2009, 20:58wieczór mówisz...oj tak, człowieka aż trzęsie, żeby jakąs małą czekoladkę....ale widzisz! już zaczęłaś (w końcu mamy nowy miesiąc :P ja też zawszę zaczynam od nowego tygodnia, potem okazuje się, że od nowego miesiąca, a i niestety wychodzi na to, ze jednak od nowego roku :)) więc nie ma co myślec o smakołych! bo już pokazałaś swoją siłę! motywację! zazdroszczę Ci tego. Mam nadzieje, że wieczór szybko minie i nic Cię nie skusi!! powodzenia!!!
marina69
1 marca 2009, 13:42radzilabym najpierw nauczyc sie nie myslec o jedzeniu !!!!bo zazwyczaj jak sie wie ze sie jest na diecie to ciagle sie o tym mysli !!!!wiec postaraj sie zajmowac czymkolwiek !!!to powinno pomoc!!!pa
zosienka63
1 marca 2009, 12:45Człowiek zrelaksowany i chciałby sobie " umilić życie" jedząc .Ale wtedy zapala się lampeczka w mózgu czy warto i wtedy sięgnąć po zieloną herbatkę , czy wodę mineralna . Na mnie to niekiedy działa . Pozdrawiam Stasia
aleksja30
1 marca 2009, 12:10U mnie też najgorzej bywa wieczorami! Wszystko mnie wtedy kusi, zwłaszcza słodycze. Ale ostatnio jakoś wytrzymuję bez tego! Mam nadzieję że silnej woli starczy mi na dłużej! ŻYCZĘ CI POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI...
Qualcuna
1 marca 2009, 11:53by siedzenie w domu nie kusilo jedzeniem i bys opierala sie pokusom
antek1
1 marca 2009, 11:33...ja mam to samo. szczególnie gdy jest wieczór i jestem sama w domu...(co niestety zdarza sie dosć często w zwiazku z charakterem pracy mojego meza)wtedy włacza mi sie takie ssanie na przekąski ,cokolwiek..i chyba musze sobie kupić coś co ma niewiele kcal a mozna długo jesc (błonnik granulowanu np.-kolezanka jada)albo pisc w kółko jakoeś ziele, herbatki. No jakos musimy ten organizm oszukiwać. Pozdrawiam i życze duzo wytrwałosci
Enchantress
1 marca 2009, 09:22Dziékujé za wpis. Tak sobie patrzé na Twoje zdjécia i myslé, ze mieszkamy dosc blisko siebie. Powodzenia w dietkowaniu.